Tadeusz Rozewicz - PISMA ZABRANE W 3 TOMACH.rtf

(12283 KB) Pobierz
Tadeusz R??ewicz

TOM PIERWSZY

 

PRZERWANY EGZAMIN

Grzech

Gałąź 

Owoc żywota

Trucizna

Pragnienie

Opadły liście z drzew

Spowiedź 

Synowie

Morze

Piwo

Nowa szkoła filozoficzna

Tolerancja

W najpiękniejszym mieście świata

Wycieczka do muzeum

Ta stara cholera

Na placówce dyplomatycznej

Próba rekonstrukcji

Przerwany egzamin

Tarcza z pajęczyny

 

 

UŚMIECHY 

Łapki

Przygoda w Domu Pracy Twórczej

Mały reportaż 

Mucha

Prostaczek wśród literatów

Mrówki i pieniądze 

Ni pies, ni wydra

Spostrzeżenia i propozycje

Nie wiadomo, skąd

Człowiek z trąbką

Karpie

Kartka

Zabawki 

Automat 

Wspomnienia ze „starej budy"

Kibice

Wymiana spojrzeń 

Rozgadał się

Majowy wieczór

Wzorowe małżeństwo

Walka z alkoholizmem 

Odpowiednie dać rzeczy słowo

Towarzysze broni

Strach ma wielkie oczy

Swit wielkiej epoki

Róża

Opowiadania dydaktyczne

 

TOM DRUGI

Spis utworów

Moja córeczka

Śmierć w starych dekoracjach

Drewniany karabin

Dziennik z partyzantki (Akcja „Burza"')

Niemowa w Mongolii

Kartki z Węgier

Sen kwiatu, serce smoka (fragmenty reportażu)

Strawiony

Elementarz 

Twarze

Zazdrość

Niedzielny spacer za miasto

Cmentarzyk okresu małej stabilizacji

Kartka z wczasów

Nawet bydlątko...

Przed sezonem i po sezonie

Strahovski Kamieniołom

Napiwek

Stare młode serce

             

TOM TRZECI

Spis utworów

PRZYGOTOWANIE DO WIECZORU AUTORSKIEGO

I

Zostanie po mnie pusty pokój"

Kto jest ten dziwny nieznajomy"

Oko poety (notatka z roku 1964)

Gawęda o Staffie, Tuwimie i różach...

Z umariych rąk Czechowicza (wstęp do „Wierszy wybranych")

Pani „Marusia" Kasprowiczowa

Tożsamość (wspomnienie o Karolu Kuryluku)

Zamknięcie

Dusza z ciała wyleciała"

To, co zostało z nienapisanej książki o Norwidzie

Posłowie

 

II

Do źródeł

Dźwięk i obraz w poezji współczesnej

Dialog poezji z przyszłością (po 30 latach)

Słowo i milczenie

Sezon poetycki - jesień 1966 (fragmenty)

Czy szantażowanie Muzy jest możliwe i jakie owoce przynosi

Dusza kwiatu

Zamek na lodzie (notatka z lutego 1962 roku)

Uczeń czarnoksiężnika"

Twarz Tołstoja

Words, words, words... 

Nic, czyli wszystko

Notatka z 31 maja 1963 roku 

Remanent

Namiętność 

O podstępach dobrej matki natury, czyli jakie pułapki ukrywa w sobie tak zwane łono przyrody 

Mój egzemplarz „Zbrodni i kary"

Miłość lesbijska w romantycznym przebraniu

Dziennikarz i poeta

Notatka z zamierzchłej przeszłości

Notatka na marginesie książki Normana Malcolma „Ludwig Wittgenstein"

Krótko i węzłowato 

Wstyd

Napisy na ścianach

Młodzian Głowacki Aleksander obyczajami wzorowymi zalecający się...

Rozmowa

Rozmowy ciąg dalszy

Czytanie

Teatralizacja" poezji, poetów i... innych

 

III

Przygotowanie do wieczoru autorskiego 

Pokolenie „zarażone śmiercią"? (fragment)

Z jakich źródeł czerpię siłę do życia (fragment odpowiedzi na „ankietę")

Zbawiciel na wczasach

Dwie strony medalu

Otwórzcie mi drzwi

 

IV

Kartki wydarte z „dziennika gliwickiego"

Kartki wydarte z dziennika

Sobowtór

             

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

             

 

 

 

PRZERWANY EGZAMIN

 

             

              Grzech

 

              Jesteśmy jednym ciałem. Moja ręka jest twoją ręką, moje oko jest twoim okiem. Czy nie czujesz tego?

              — Nic o sobie nie wiemy.

              — Opowiedziałem ci już wszystko. W życiu nie dzieje się wiele nadzwyczajnych rzeczy. O wojnie nie będę opowiadał.

              To nie jest ciekawe.

              — Mów o sobie, tylko o sobie.

              — O sobie? Dobrze, opowiem ci najstraszniejsze wydarzenie.

              Już nigdy nie przeżyłem w życiu takiego strachu. Takiej

              pokusy i takiej trwogi. Pamiętam każde słowo, każde światło,

              każdy pyłek. Miałem wtedy osiem lat...

              U nas w domu było mało pięknych rzeczy. Na stole w pokoju

              stała gilza armatnia. To była jedyna piękna rzecz.

              — Gilza?

              - N i e wiem, czy to fachowa nazwa... to była łuska od

              pocisku. Nazywaliśmy ją gilzą. Była z miedzi. Miała pod

              spodem okrągły kapiszon z wgłębieniem po uderzeniu iglicy.

              Była to gilza z wystrzelonego pocisku armatniego, jeszcze

              z pierwszej wojny światowej. W czasie pierwszej wojny

              kraje mogły sobie pozwolić na takie drogie pociski, zresztą

              nie wynaleźli jeszcze tańszego stopu, który może zastąpić

              mosiądz. Zawsze mi się myliła miedź z mosiądzem. Na

              grosze mówiło się miedziaki, choć pewnie były robione

              z mosiądzu albo brązu. W gilzie stały zimą kwiatki z papieru,

              ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin