Mascall E.L. - Chrześcijańska koncepcja człowieka i wszechświata.pdf

(5731 KB) Pobierz
Chrześcijańska
koncepcja
człowieka
wszechświata
wu
ERIC
LIONEL
MASQAT .1,
Spis rzeczy
Chrześcijańska koncepcja człowieka
(przełożyli H enryk Bednarek i Sylwester Zalewski)
Słowo w s t ę p n e ......................................................................
7
Rozdział
I. Wyjątkowość c z ło w ie k a ..............................
9
Rozdział
II. Ciało i dusza
...................................................23
Rozdział III. Jednostka i społeczeństwo
................................37
Rozdział
IV. Natura i n a d n a t u r a ............................................ 51
Rozdział
V. Człowiek upadły
............................................ 67
Rozdział
VI. Człowiek C h ry s tu s o w y ...................................... 81
Chrześcijańska koncepcja wszechświata
(przełożył H enryk Bednarek)
Słowo wstępne
............................................................... 97
Rozdział
I. Świat bez B o g a ...................................................98
Rozdział
II. Rojące się od t r u p ó w ? .....................................111
Rozdział III. Wizja chwały
................................................. 123
Rozdział
IV. Nie bez św iad ectw a...........................................137
Rozdział
V. Raj o d z y s k a n y ................................................. 151
Rozdział
VI. Niewidzialna w o j n a ...........................................165
Rozdział VII. Wszystko o C h r y s tu s ie .....................................179
Rozdział VIII. Zadanie i środki
...........................................194
Chrześcijańska
koncepcja
człowieka
Słowo wstępne
Można mieć różne zdanie na temat metody wykładu obra­
nej w tej książce, nie sposób byłoby jednak zaprzeczyć, że jej
przedmiot, człowiek — jego natura, cel, trudne położenie, w ja­
kim się znajduje, środki wyjścia z tego — ma szczególnie do­
niosłe znaczenie w czasach dzisiejszych, w których bardziej
niż w jakimkolwiek innym okresie ludzkość staje ciągle wobec
olbrzymich możliwości płynących z jej osiągnięć materialnych
i wobec nie mniejszych niebezpieczeństw godzących w samo
jej istnienie. Pewna ironia zawiera się w fakcie, że teolodzy
chrześcijańscy nie są bynajmniej zgodni co do podstawowych
punktów naszego zagadnienia, ale przecież można mieć nadzie­
ję, że pełną wzajemnego zrozumienia dyskusja odsłoniłaby, iż
rozbieżności są mniejsze, niż się można było spodziewać. Do­
prawdy, nie wyrzekam się nadziei, iż obecna książka, która jest
właściwie wykładem wygłoszonym w ramach „Bampton Lectu­
res“ z roku 1958 na Columbia University w City of New York,
przyczyni się w pewnym stopniu do tego tak upragnionego
r a p ­
p ro ch em en t.
W obecnej sytuacji dobrze jednak będzie zdać so­
bie na samym początku jasno sprawę, że w swych rozważaniach
stoję na stanowisku katolickiego teologa wyznania anglikań­
skiego.
Wielebny John Bampton fundując na Uniwersytecie Oks-
fordzkim przez zapis w testamencie z roku 1751, daty jego śmier­
ci, instytucję wykładów teologicznych, noszącą jego imię, roz­
porządził roztropnie, by nikt nigdy nie miał w ramach tej insty­
tucji wykładów więcej niż raz. Umierając ćwierć wieku przed
ogłoszeniem Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych
nie mógł przewidzieć dobroczynny prebendarz z Salisbury, że
jego godne pochwały zastrzeżenie będzie równie chwalebnie
naruszone przez hojną jego krewną, która w wiele lat po jego
śmierci postanowiła, by, uwzględniając zmienione okoliczności
czasu i miejsca, „Wykłady im. Bamptona“ odbywały się równie
7
w Nowym Świecie, jak Starym. W ten sposób dzięki wielko­
duszności śp. Mrs. Ada Byron Bampton Tremaine i dzięki
uprzejmemu zaproszeniu Columbia University mogłem wy­
stąpić w dotychczas nie spotykanej roli człowieka, który miał
wykład w ramach „Bampton Lectures“ dwa razy.
\'eu' York
,
maj 1958
E. L. M.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin