Voltaire - Kandyd.pdf

(559 KB) Pobierz
Kandyd. czyli Optymizm -
całość
Franciszek Maria Arouet
Bibljoteka Boy’a, Warszawa, 1931
Pobrano z Wikiźródeł dnia 15.11.2016
KANDYD CZYLI OPTYMIZM
[1]
DZIEŁO PRZEŁOŻONE Z NIEMIECKIEGO RĘKOPISU
DOKTORA RALFA,
[2]
Z PRZYCZYNKAMI, ZNALEZIONYMI W KIESZENI TEGOŻ DOKTORA,
ZMARŁEGO W MINDEN, R. P. 1759.
OD TŁUMACZA
 W
pierwszej epoce swojej długiej i bogatej twórczości,
Wolter nietyle troszczył się o to, aby społeczeństwo
reformować i ulepszać, ile aby, w takiem jak jest, zająć
najpocześniejsze miejsce. Prowadziły wówczas do tego celu
trzy drogi: talent, majątek i szlachectwo. Pierwszego ma
poddostatkiem i szafuje nim zręcznie, nie wahając się
rozmieniać go w potrzebie na drobną monetę salonowej
galanterji i igraszki; drugi osiąga rychło, obracając przezornie
schedą ojcowską, wyzyskując koneksje i stosunki, i
zdobywając, już za młodu, podstawy materjalne, które mu
zapewnią na całe życie niezależność a nawet bogactwo. Trzeci
atut, szlachectwo, nim je później nabędzie za gotówkę,
uzurpuje sobie, sposobem naówczas dość powszechnym,
zmieniając mieszczańskie nazwisko Arouet na fikcyjno-
szlacheckie
de Voltaire.
Uzbrojony tym potrójnym
rynsztunkiem, Wolter wchodzi śmiało w najlepsze towarzystwa
Paryża i dociera niebawem do sfer najwyższych, aż do dworu.
Dowcipem swoim, ciętością epigramu i łatwością
wierszowania opłacał Arouet bez trudu prawo obywatelstwa w
tym błyszczącym, żądnym wesela i łatwej uciechy światku
Regencji; ale ambicje poety sięgały wyżej. Wśród zabaw i
rozrywek, pracuje nad tragedią w stylu klasycznym,
Edyp,
która, wystawiona w r. 1718, jedna 24-letniemu autorowi
[3]
laury godnego — zdaniem współczesnych — następcy
Corleille’a i Racine’a. Epopeja narodowa, której bohaterem
jest najpopularniejszy z królów Francji, Henryk IV —
Henrjada
— opromienia nowym blaskiem imię poety, a w ślad
za rozgłosem sypią się i pensje, ze szkatuły ks. Orleanu (1718),
króla (1722) i królowej (1725). Jedenaście miesięcy,
spędzonych w więzieniu, w osławionej Bastylji (Maj 1717 —
Kwiecień 1718) za utwór p. t.
Widziałem,
którego nie napisał,
oraz za pamflet
Puero regnante,
którego Wolter istotnie był
autorem, uzupełniają obraz życia wziętego literata pierwszej
połowy XVIII wieku. Słowem, w latach tych, Wolter żyje w
upojeniu sławy, blasku, obcowania na równej — na pozór —
stopie z najmożniejszymi panami, słowem, tryumfu na całej
linji.
 Wśród
tego, mąci życie jego wypadek, który ściąga poetę z
obłoków na ziemię. Kawaler de Rohan, z którym miał
nieszczęście przemówić się w teatrze, wywołał go z pałacu
księcia Sully, gdzie Wolter był na obiedzie, i poprostu kazał
oćwiczyć go lokajom, gdy sam kawaler, siedząc w karocy,
czuwał nad sumiennem wykonaniem zlecenia. Wolter pieni się
w bezsilnej wściekłości, tem bardziej, że widzi, iż jego
najbliżsi „przyjaciele“, książęta i margrabiowie, uważają całe
zajście za przygodę dość zabawną, naturalną i — bez
znaczenia. Mimo iż z natury niezbyt rycerski, Wolter chce się
bić, domaga się pojedynku; ale rodzina kawalera de Rohan
kieruje sprawą inaczej: poeta dostaje się znowuż do Bastylji
(1726), skąd, po miesiącu, wychodzi, pod warunkiem iż uda się
na jakiś czas do Anglji. Tym razem, Wolter miał wszelkie
przyczyny zauważyć, iż nie wszystko jest doskonałe „na tym
najlepszym ze światów“.
 Przybywa
do Anglji, dobrze zaopatrzony w czeki i w
rekomendacje, nawet samego ministerstwa, zawstydzonego
nieco swą rolą w tej sprawie. Spędza tu półtrzecia roku,
chłonąc w siebie atmosferę życia umysłowego Anglji, która,
dla ówczesnego francuskiego przybysza, musiała się wydawać
rajem wolności osobistej, politycznej i intelektualnej. W ciągu
tych lat, Wolter buduje silne podstawy kultury duchowej; z
ciekawością bada nowe dlań społeczeństwo, jego idee,
obyczajowość, instytucje, sekty; zapoznaje się z literaturą
angielską, z obcym wówczas zupełnie dla Francji Szekspirem;
odnajduje powinowactwo z własną umysłowością w
racjonalistycznej filozofji Locke’a; nabiera gruntownego
wykształcenia i zamiłowania przyrodniczego, zwłaszcza w
nauce fizyki. Rezultatem pobytu są
Szkice,
oraz
Listy
filozoficzne,
które ukazały się najpierw po angielsku (1733),
następnie po francusku; zaraz w pierwszym roku (1734)
ukazywały pięć wydań, wywołały żywą polemikę i silne
zaniepokojenie sfer duchowych i rządowych we Francji.
Listy
filozoficzne
zawierają, w zarodku, już cały „wolterjanizm“.
 Mimo
formalnego pozwolenia na powrót do Paryża, Wolter
uważał za bezpieczniejsze usunąć się nieco z widoku. Osiada
niedaleko granicy, w Cirey, w zamku, z którego panią,
margrabiną du Châtelet, łączyły go tkliwe stosunki. Lata
spędzone w Cirey są dla Woltera latami wytrwałej i owocnej
Zgłoś jeśli naruszono regulamin