Patrick Lynch - Polisa.pdf

(855 KB) Pobierz
Patrick Lynch
Polisa
Przek
�½
ad Marek Mastalerz
Tytu
�½
orygina
�½
u
THE POLICY
�½
nieg zasypywa
�½
kraw
�½
niki i ko
�½
owa
�½
nad ciemn
�½
jezdni
�½
.
Pada
�½
po raz pierwszy tej zimy, drobny i twardy jak bia
�½
y piach.
Kierowca taks
�½
wki zakaszla
�½
i zaci
�½
gn
�½�½
pod szyj
�½
suwak
kurtki.
- Pi
�½�½
stopni mrozu - odezwa
�½
si
�½
. - Wiatr z p
�½
nocnego
zachodu, od bieguna.
Skulony na tylnym siedzeniu Michael Eliot otuli
�½
si
�½
cia
�½
niej p
�½
aszczem przeciwdeszczowym. Powinien by
�½
za
�½
o
�½
y
�½
cieplejsze ubranie. Popo
�½
udnie sp
�½
dzi
�½
w salonie swego domu,
pracuj
�½
c w pocie czo
�½
a. Stara
�½
si
�½
sko
�½
czy
�½
przed przyjazdem ojca
Margaret na weekend, poniewa
�½
na pewno nas
�½
ucha
�½
by si
�½
od niego,
co zrobi
�½
nie tak. Godzin
�½
po kolacji zadzwoni
�½
jednak telefon.
Harold Tate powiedzia
�½
,
�½
e musi si
�½
natychmiast zobaczy
�½
z
Michaelem. Twierdzi
�½
,
�½
e to sprawa nie cierpi
�½
ca zw
�½
oki i
zaproponowa
�½
, by spotka
�½
si
�½
u niego w biurze. Nie powiedzia
�½
,
dlaczego..
- Pi
�½�½
stopni mrozu - powt
�½
rzy
�½
kierowca i szturchn
�½�½
d
�½
oni
�½
nagrzewnic
�½
. -Wsz
�½
dzie go
�½
oled
�½
.
By
�½
o wp
�½
do jedenastej. Uliczki na East Side, jakby
przeniesione tu prosto z Europy,
�½
wieci
�½
y pustkami. Uczniowie
collegeu Browna rozjechali si
�½
na weekend; jedn
�½
, pozosta
�½
o
�½
ci
�½
po ich
�½
wi
�½
cie by
�½
y rz
�½
dy dekoracyjnych lampek, zawieszone nad
wej
�½
ciem na Dziedziniec Wristona. W radio pogodny g
�½
os
komunikowa
�½
w
�½
a
�½
nie, i
�½
z siedemdziesi
�½
cio-sze
�½
cio procentowym
prawdopodobie
�½
stwem, na Bo
�½
e Narodzenie w Providence i jego
okolicach b
�½
dzie le
�½
a
�½ �½
nieg.
Jak gdyby wszyscy tylko o to si
�½
modlili. Podczas gdy
taks
�½
wka zje
�½
d
�½
a
�½
a w
�½
limaczym tempie w stron
�½
Benefit Street,
Eliot pomy
�½
la
�½
przez chwil
�½
, co rzeczywi
�½
cie oznacza
�½
o bia
�½
e Bo
�½
e
Narodzenie: wypadki drogowe, ko
�½
cz
�½
ce si
�½
kalectwem upadki, zgony
starszych os
�½
b na skutek zapalenia p
�½
uc i hipotermii, nie
wspominaj
�½
c o nie ugaszonych na czas po
�½
arach i
�½
y
�½
wiarzach,
wpadaj
�½
cych pod l
�½
d. W firmie na pewno znajdowa
�½
y si
�½
odpowiednie
statystyki na ten temat. Dzia
�½
aktuariuszy mia
�½
dane, dotycz
�½
ce
wszelkich mo
�½
liwych zdarze
�½
, a kieruj
�½
cy nim pracownik zna
�½
wi
�½
kszo
�½�½
na pami
�½�½
. Eliot doskonale zdawa
�½
sobie spraw
�½
,
�½
e
bia
�½
e Bo
�½
e Narodzenie oznacza przede wszystkim lawin
�½
czek
�½
w do
wyp
�½
acenia przez jego dzia
�½
. A ka
�½
dy czek oznacza
�½
czyj
�½�½ �½
mier
�½
.
Taks
�½
wka przejecha
�½
a przez most na ko
�½
cu College Street i
ruszy
�½
a wzd
�½
u
�½
r
�½
wnych granitowych nadbrze
�½
y na po
�½
udnie, w
stron
�½
autostrady mi
�½
dzystanowej. K
�½�½
by pary unosi
�½
y si
�½
nad
rz
�½
dem niskich budynk
�½
w na Friendship, zas
�½
aniaj
�½
c skupisko
pod
�½
wietlonych punktowc
�½
w, uchodz
�½
cych za centrum finansowe
miasta.
Kierowca sprawia
�½
wra
�½
enie pracuj
�½
cego w tym fachu od
niedawna.
Ci
�½
gle pochyla
�½
si
�½
naprz
�½
d i mru
�½
y
�½
oczy, jak gdyby nie
rozpoznawa
�½
drogi.
Obok niego na siedzeniu le
�½
a
�½
roz
�½
o
�½
ony plan miasta. Eliot
zastanawia
�½
si
�½
, czy kierowca wie, jak dojecha
�½
do celu. Biuro
Tatea znajdowa
�½
o si
�½
dziesi
�½�½
kilometr
�½
w dalej, w Warwick, na
skraju nowoczesnej dzielnicy przemys
�½
owej.
Michael jeszcze tam nie by
�½
, ale Tate m
�½
wi
�½
,
�½
e pracuje
blisko szpitala Kent County Memorial.
Eliot mia
�½
nadziej
�½
,
�½
e przynajmniej nie b
�½
d
�½
musieli
przystawa
�½
i pyta
�½
o drog
�½
.
Chcia
�½
dotrze
�½
na miejsce jak najszybciej i dowiedzie
�½
si
�½
,
o co chodzi.
Dwadzie
�½
cia pi
�½�½
lat temu, podczas nauki w collegeu mieszka
�½
z Haroldem Tateem w jednym pokoju. Po przeprowadzce Eliota do
Providance jeszcze przez jaki
�½
czas, wraz ze swoimi
�½
onami
regularnie urz
�½
dzali wsp
�½
lne kolacje, jednak sko
�½
czy
�½
o si
�½
to ju
�½
kilka lat temu. Eliot jeszcze nie widzia
�½
nowej
�½
ony Tatea, Suzy.
Harold pozna
�½
j
�½
w pracy - by
�½
a przez pewien czas laborantk
�½
.
Suzy najwidoczniej nie spotka
�½
a si
�½
z ciep
�½
ym przyj
�½
ciem w
�½
r
�½
d
ma
�½�½
onek z East Side. Malowa
�½
a przesadnie usta i nosi
�½
a zbyt kuse
stroje - tak przynajmniej s
�½
ysza
�½
Eliot.
Mo
�½
e Harold ma k
�½
opoty ma
�½�½
e
�½
skie i dlatego zadzwoni
�½
,
pomy
�½
la
�½
Michael. Zorientowa
�½
si
�½
,
�½
e Tate m
�½
wi dziwnym, troch
�½
dr
�½�½
cym g
�½
osem, jak gdyby pi
�½
alkohol. By
�½
mo
�½
e Suzy zbiesi
�½
a si
�½
i porzuci
�½
a m
�½
a. Margaret zawsze twierdzi
�½
a,
�½
e ma
�½�½
e
�½
stwo Tatea
si
�½
nie utrzyma,
�½
e Suzy zale
�½
y tylko na poczuciu finansowego
bezpiecze
�½
stwa. Trudno by
�½
o spodziewa
�½
si
�½
,
�½
e taka dziewczyna
mog
�½
a zakocha
�½
si
�½
w Haroldzie. By
�½
a g
�½
o
�½
na i p
�½
ytka, podczas gdy
Tatea cechowa
�½
a rozwaga i spok
�½
j. By
�½
przecie
�½
biologiem, na
mi
�½
o
�½�½
bosk
�½
Mo
�½
e chodzi
�½
o jedynie o domowy kryzys; mo
�½
e Tate
chcia
�½
si
�½
wy
�½
ali
�½
. Nie byli ju
�½
tak bliskimi przyjaci
�½
mi jak
dawniej, lecz prawd
�½
m
�½
wi
�½
c Harold nigdy nie zawiera
�½
bliskich
przyja
�½
ni. Nie by
�½
te
�½
gadu
�½�½
, a Warwick trudno by
�½
oby nazwa
�½
t
�½
tni
�½
c
�½ �½
yciem metropoli
�½
. By
�½
mo
�½
e Eliot nie powinien mie
�½
powod
�½
w do zmartwienia. Mo
�½
e nie mia
�½
o to nic wsp
�½
lnego z
testami.
Gdy taks
�½
wka dojecha
�½
a do zjazdu numer dziesi
�½�½
z
autostrady,
�½
nieg zaczyna
�½
ju
�½
zalega
�½
na drodze. Nad po
�½
o
�½
onym
p
�½
tora kilometra dalej lotniskiem ja
�½
nia
�½
a przyp
�½
aszczona,
pomara
�½
czowa
�½
una lamp sodowych.
Nale
�½
a
�½
o spodziewa
�½
si
�½
zamkni
�½
cia lotniska w ci
�½
gu
najbli
�½
szych paru godzin. W dolnej cz
�½
ci drogi zjazdowej
taks
�½
wka min
�½
a w
�½
z policyjny z obracaj
�½
cymi si
�½
bezg
�½
o
�½
nie
czerwono - niebieskimi
�½
wiat
�½
ami. Nieco dalej pontiac w
�½
adowa
�½
si
�½
w barierk
�½
.
Prowadz
�½
ca go kobieta sta
�½
a w
�½
wietle reflektor
�½
w radiowozu,
obejmuj
�½
c si
�½
ramionami i wpatruj
�½
c w pogniecion
�½
karoseri
�½
, jak
gdyby nie mog
�½
a uwierzy
�½
w
�½
asnym oczom.
Powinna by
�½
a za
�½
o
�½
y
�½
zimowe opony - powiedzia
�½
kierowca,
potrz
�½
saj
�½
c g
�½
ow
�½
. - Ludzie zawsze o tym zapominaj
�½
, a
�½
si
�½
ma
�½
o
nie zabij
�½
.
Pewnie my
�½
l
�½
,
�½
e nic z
�½
ego im si
�½
nie mo
�½
e przytrafi
�½
, nie?
* * *
Laboratorium Medan Diagnostic zajmowa
�½
o anonimowy, pi
�½
trowy
budynek o prostok
�½
tnych oknach w g
�½�½
bokich wn
�½
kach, stoj
�½
cy przy
du
�½
ym pustym dziedzi
�½
cu. Podobnie jak wi
�½
kszo
�½�½
s
�½
siednich
dzia
�½
ek, by
�½
o otoczone wysokim ogrodzeniem z siatki, jednak
otwartej g
�½�½
wnej bramy nikt nie pilnowa
�½
.
Tate czeka
�½
na Eliota w holu. Przez szklane drzwi wida
�½
by
�½
o, jak chodzi powoli w t
�½
i z powrotem. Wci
�½�½
mia
�½
na sobie
bia
�½
y fartuch. Eliot zap
�½
aci
�½
taks
�½
wkarzowi i wszed
�½
do
�½
rodka.
Tate stara
�½
si
�½
udawa
�½
,
�½
e jest w dobrym humorze. Powita
�½
serdecznie Eliota i potrz
�½
sn
�½�½
jego r
�½
k
�½
, jak gdyby by
�½
a to
zwyk
�½
a towarzyska wizyta, lecz na widok miny przyjaciela przesta
�½
si
�½
u
�½
miecha
�½
.
- Mike, przepraszam,
�½
e ci
�½
...
- Nie powinienem tutaj przyje
�½
d
�½
a
�½
, Harold - powiedzia
�½
Eliot, spogl
�½
daj
�½
c na umundurowanego stra
�½
nika za biurkiem w
recepcji.
- Och, nie przejmuj si
�½
tym, na mi
�½
o
�½�½
bosk
�½
. - Tate zamkn
�½�½
drzwi. - M
�½
j gabinet jest w g
�½�½
bi korytarza.
Wn
�½
trze budynku zaprojektowano w nowoczesnym stylu, nie
zapominaj
�½
c jednak o kosztach. Meble w jaskrawych kolorach
wykonano z metalowych rur, a na bia
�½
ych
�½
cianach wisia
�½
y
powi
�½
kszone fotografie mikroorganizm
�½
w. Eliot w milczeniu ruszy
�½
za Tateem.
- Straszna noc - powiedzia
�½
Harold. - A m
�½
wi
�½
,
�½
e to dopiero
pocz
�½
tek.
Tate mia
�½
czterdzie
�½
ci sze
�½�½
lat i by
�½
o rok m
�½
odszy od
Michaela, chocia
�½
wygl
�½
da
�½
o wiele starzej od niego. Nosi
�½
kr
�½
tk
�½
szpakowat
�½
brod
�½
, a jego wysokie czo
�½
o by
�½
o silnie pobru
�½
d
�½
one,
podobnie jak delikatna sk
�½
ra wok
�½
oczu. Na pierwszy rzut oka
m
�½
g
�½
by bez trudu uchodzi
�½
za marynarza. Eliot mia
�½
znacznie
g
�½
adsz
�½
cer
�½
i wygl
�½
da
�½
bardziej elegancko. Br
�½
zowe oczy o
przyjaznym wyrazie dawa
�½
y z
�½
udne wra
�½
enie,
�½
e jest ma
�½
o odporny
na wstrz
�½
sy, co szczeg
�½
lnie poci
�½
ga
�½
o w nim kobiety.
Przeszli d
�½
ugim, o
�½
wietlonym lampami neonowymi korytarzem.
Za szeregiem pomalowanych na
�½�½
to drzwi po prawej stronie
znajdowa
�½
y si
�½
gabinety pracownik
�½
w. Podw
�½
jne, jaskrawoczerwone
drzwi po lewej prowadzi
�½
y do w
�½
a
�½
ciwego laboratorium. Eliot
zobaczy
�½
przez szyby sto
�½
y laboratoryjne, zlewy, terminal
komputera i g
�½
sto zastawione buteleczkami i innymi naczyniami
p
�½
ki. Tabliczka pod jedn
�½
z szyb g
�½
osi
�½
a:
RYZYKO SKA
�½
ENIA OD TEGO MIEJSCA OBOWI
�½
ZKOWE U
�½
YWANIE
MASECZEK I R
�½
KAWICZEK
- To m
�½
j gabinet - powiedzia
�½
Tate, wystukuj
�½
c kod na
klawiaturze przy jednych z
�½�½
to pomalowanych drzwi. - Jak si
�½
miewa Margaret?
Eliot nie odpowiedzia
�½
od razu. Wci
�½�½
zastanawia
�½
si
�½
,
dlaczego Tate zachowuje si
�½
tak osobliwie. Ba
�½
si
�½
,
�½
e zostanie
pods
�½
uchany? Je
�½
eli tak, to przez kogo? Wydawa
�½
o si
�½
,
�½
e z
wyj
�½
tkiem stra
�½
nika budynek jest opustosza
�½
y.
- Dobrze - powiedzia
�½
wreszcie. - A jak Suzy?
- Och,
�½
wietnie. Nie mo
�½
e doczeka
�½
si
�½ �½
wi
�½
t. Uwielbia t
�½
por
�½
roku, zw
�½
aszcza je
�½
li pada
�½
nieg. Zachowuje si
�½
wtedy jak
dziecko.
Tate zamkn
�½�½
drzwi. Gabinet by
�½
obszerny, wzd
�½
u
�½
dw
�½
ch
�½
cian
ustawiono stoliki i szafki. Po przeciwleg
�½
ej stronie od wej
�½
cia
znajdowa
�½
o si
�½
biurko. Ro
�½
liny doniczkowe, segregatory, kubki po
kawie i sterty komputerowych wydruk
�½
w walczy
�½
y ze sob
�½
o miejsce
na ka
�½
dej poziomej powierzchni. Przez okno wida
�½
by
�½
o parking, a
za nim - ciemn
�½
plam
�½
jakiego
�½
terenu. Eliot oceni
�½
,
�½
e jest tam
pewnie park lub boisko.
- O ni
�½
ci chodzi, Harold?
- O kogo? - zapyta
�½
zdezorientowany Tate.
- O Suzy Macie jakie
�½
problemy?
- Och, rany boskie, nie. Dlaczego tak s
�½
dzi
�½
e
�½
? - Tate,
zdziwiony pytaniem, wskaza
�½
Eliotowi proste, wysokie krzes
�½
o przy
swoim biurku. - Prosz
�½
, siadaj.
Michael, przykro mi,
�½
e... Popsu
�½
em ci ca
�½
y wiecz
�½
r. Mo
�½
e
napijemy si
�½
czego
�½
, co ty na to?
Eliot zdj
�½�½
p
�½
aszcz i usiad
�½
. Zrozumia
�½
,
�½
e czekaj
�½
go z
�½
e
wiadomo
�½
ci, w dodatku dotycz
�½
ce go osobi
�½
cie. Popatrzy
�½
na pliki
wynik
�½
w na biurku Tatea i nagle zda
�½
sobie spraw
�½
,
�½
e nic wi
�½
cej
nie chce wiedzie
�½
. Jeszcze nie teraz.
- Pracowa
�½
em w
�½
a
�½
nie w salonie - powiedzia
�½
i popatrzy
�½
na
swoje pochlapane farb
�½
r
�½
ce. - Staram si
�½
wreszcie sko
�½
czy
�½
remont. Wiesz,
�½
e zamierza
�½
em upora
�½
si
�½
z tym ju
�½
prawie rok
temu, a najp
�½
niej na wiosn
�½
. My
�½
la
�½
em o wynaj
�½
ciu fachowc
�½
w -
wiesz,
�½
e
�½
aden ze mnie majsterkowicz - ale nie da
�½
by
�½
wiary, ile
oni kosztuj
�½
. Zrujnowa
�½
bym si
�½
na samo malowanie i wymian
�½
przewod
�½
w. O posadzkach m
�½
g
�½
bym wtedy zapomnie
�½
. Nie dalej jak
wczoraj facet powiedzia
�½
mi,
�½
e chce za to pi
�½
tna
�½
cie tysi
�½
cy
dolar
�½
w. Zreszt
�½
sam wiesz...
Tate poda
�½
mu szklank
�½
whisky i usiad
�½
przy biurku.
- To pewnie mn
�½
stwo forsy - powiedzia
�½
, zmuszaj
�½
c si
�½
do
u
�½
miechu.
Eliot przytakn
�½�½
i nabra
�½
w usta odrobin
�½
whisky. Prze
�½
kn
�½�½
.
Zapad
�½
o niezr
�½
czne milczenie. Tate otworzy
�½
wreszcie jedn
�½
z
teczek na biurku.
Kolejne wydruki.
Zielone i bia
�½
e kartki, poziome paski. Na teczce czerwony
nadruk:
POUFNE.
- Michael, przepraszam,
�½
e
�½
ci
�½
gn
�½�½
em ci
�½
tutaj tak
niespodziewanie, ale nie mog
�½
em... uzna
�½
em,
�½
e tak b
�½
dzie
najlepiej. Nie chcia
�½
by
�½
chyba,
�½
eby Margaret...
Mieszkam przecie
�½
jeszcze dalej. Uzna
�½
em,
�½
e najlepiej
b
�½
dzie, je
�½
eli porozmawiamy tutaj i wszystko ci wyt
�½
umacz
�½
. Nikt
nie b
�½
dzie nam tu przeszkadza
�½
, wi
�½
c b
�½
dziemy mogli otwarcie i
szczeg
�½
owo podyskutowa
�½
, rozwa
�½
y
�½
wszystkie mo
�½
liwo
�½
ci.
Eliot poczu
�½
skurcz w
�½
o
�½�½
dku. Pali
�½
a go whisky.
- Podyskutowa
�½
o czym, Harold?
- C
�½
...
- O badaniach przesiewowych?
- B
�½
d
�½
potrzebowa
�½
kolejn
�½
pr
�½
bk
�½
twojego D.N.A, to po
pierwsze - zacz
�½�½
nagle m
�½
wi
�½
Tate. - Wykonanie drugiego testu ma
ogromne znaczenie, je
�½
eli mamy by
�½
pewni. Chc
�½
t
�½
pr
�½
b
�½
pobra
�½
od
razu. Przygotowa
�½
em wszystko w laboratorium. To w
�½
a
�½
nie dlatego
musieli
�½
my spotka
�½
si
�½
tutaj, rozumiesz? Nie b
�½
dziemy mieli
pewno
�½
ci, dop
�½
ki nie przeprowadz
�½
powt
�½
rnego badania.
Oczywi
�½
cie, w zwyk
�½
ych warunkach nie zawracaliby
�½
my sobie
tym g
�½
owy.
Normalnie to po prostu... sprawa zawodowa. W tym przypadku
jest inaczej.
Jeste
�½
przecie
�½
moim przyjacielem, Michael. - Eliot
popatrzy
�½
na pod
�½
og
�½
. Doznawa
�½
nieprzyjemnego uczucia
niewa
�½
ko
�½
ci. Nie mia
�½
ochoty zadawa
�½
kolejnych pyta
�½
. Niech
doktor Harold Tate si
�½
tym zajmie - przecie
�½
to jego cholerne
badania, jego technologia. - Tak czy inaczej, masz wszelkie prawo
dowiedzie
�½
si
�½
, co stwierdzili
�½
my do tej pory. - Tate si
�½
gn
�½�½
do
teczki i zacz
�½�½
rozk
�½
ada
�½
papiery na biurku. Po chwili urwa
�½
,
przytrzymuj
�½
c je d
�½
oni
�½
, jak gdyby ba
�½
si
�½
,
�½
e zdmuchnie je
wiatr. -Bardzo mi przykro, Michael, ale obawiam si
�½
,
�½
e na
chromosomie czwartym znale
�½
li
�½
my co
�½
nie
�½
adnego. Bardzo
nie
�½
adnego.
* * *
Dwie i p
�½
godziny p
�½
niej Eliot wraca
�½
na East Side. Tate
zaproponowa
�½
,
�½
e go odwiezie, lecz w ko
�½
cu wypi
�½
wi
�½
cej szkockiej
od Michaela i nie m
�½
g
�½
prowadzi
�½
samochodu. Eliot powiedzia
�½
mu,
�½
e nie ma sensu nara
�½
a
�½ �½
ycia,
�½
eby zaoszcz
�½
dzi
�½
par
�½
groszy na
taks
�½
wce. Tate potrz
�½
sn
�½�½
ze smutkiem g
�½
ow
�½
i wlepi
�½
wzrok w
swoje buty. Eliot zd
�½�½
y
�½
zapomnie
�½
,
�½
e Tate upija si
�½
na smutno.
Eliot wr
�½
ci
�½
my
�½
lami do czas
�½
w collegeu. Usi
�½
owa
�½
przypomnie
�½
sobie wszystko, co mu si
�½
przez te dwadzie
�½
cia pi
�½�½
lat
przydarzy
�½
o, co zdo
�½
a
�½
osi
�½
gn
�½�½
.
Jednak opr
�½
cz paru wybijaj
�½
cych si
�½
na pierwszy plan zdarze
�½
reszt
�½
zdawa
�½
a si
�½
spowija
�½
szara mg
�½
a.
�½
y
�½
z roku na rok bez
szczeg
�½
lnych dokona
�½
, nie mia
�½
szcz
�½
liwych wspomnie
�½
. Zmarnowa
�½
zbyt wiele czasu.
�½
nieg przesta
�½
pada
�½
, wiatr zel
�½
a
�½
. Eliot mia
�½
wra
�½
enie,
�½
e wysoko nad kopu
�½�½
siedziby w
�½
adz stanowych
niewyra
�½
nie majacz
�½
gwiazdy. Mo
�½
e mimo wszystko lotnisko
pozostanie otwarte.
Tym razem kierowc
�½
taks
�½
wki by
�½
Murzyn po czterdziestce, o
byczym karku i kr
�½
conych siwych w
�½
osach. Nie odezwa
�½
si
�½
ani
jednym s
�½
owem od wyjazdu z Warwick.
- Mog
�½
pana o co
�½
zapyta
�½
? - rzek
�½
Eliot. Kierowca oboj
�½
tnie
popatrzy
�½
we wsteczne lusterko. By
�½
pewnie bardzo zm
�½
czony. - Co
by pan zrobi
�½
, gdyby okaza
�½
o si
�½
,
�½
e zosta
�½
o panu tylko kilka lat
�½
ycia, cztery, mo
�½
e pi
�½�½
, i mia
�½
by pan tyle forsy, ile tylko by
si
�½
panu marzy
�½
o?
Kierowca mrukn
�½�½
co
�½
na po
�½
y z rozbawieniem, na po
�½
y z
lekcewa
�½
eniem.
Przystan
�½
li przed
�½
wiat
�½
ami na Memorial Boulevard. Min
�½�½
ich
samotny pick-up, zmierzaj
�½
cy w kierunku
�½
r
�½
dmie
�½
cia.
- O jakiej forsie pan my
�½
li? - spyta
�½
wreszcie taks
�½
wkarz.
- Bez
�½
adnych ogranicze
�½
.
- Bez
�½
adnych ogranicze
�½
? Nawet milion dolar
�½
w?
Kierowca popatrzy
�½
w stron
�½
East Side. Naturalnie, by
�½
a to
zamo
�½
na dzielnica starych, drewnianych rezydencji zamieszkana
przez dumnych absolwent
�½
w Iry League, ale wiele jeszcze
brakowa
�½
o, by mo
�½
na by
�½
o j
�½
uzna
�½
za dzielnic
�½
samych milioner
�½
w.
- Pi
�½�½
, dziesi
�½�½
milion
�½
w. Niech b
�½
dzie dziesi
�½�½
.
Zapali
�½
o si
�½
zielone
�½
wiat
�½
o. Taks
�½
wka powoli skr
�½
ci
�½
a w
prawo, jedno z k
�½
przez chwil
�½
zabuksowa
�½
o na pochy
�½
o
�½
ci.
- Cz
�½
owieku, wiem, co bym robi
�½
, gdybym mia
�½
dziesi
�½�½
milion
�½
w dolar
�½
w zachichota
�½
kierowca.
-Niech mi pan powie - rzek
�½
Eliot, wpatruj
�½
c si
�½
w twarz
Murzyna, widoczn
�½
we wstecznym lusterku.
- Dok
�½
adnie to, na co mia
�½
bym ochot
�½
.
* * *
Margaret zostawi
�½
a zapalone
�½
wiat
�½
o na zewn
�½
trz, ale parter
by
�½
pogr
�½�½
ony w ciemno
�½
ciach. Eliot wrzuci
�½
klucze do misy z
drewna r
�½
anego i ruszy
�½
przez hol, gdy us
�½
ysza
�½
g
�½
os z pi
�½
tra:
- Michael? Michael, to ty?
Znu
�½
enie. Wyzuty Cie
�½
gniewu. Prawdopodobnie spa
�½
a.
Wystarczy
�½
o skrzypni
�½
cie deski w pod
�½
odze,
�½
eby si
�½
obudzi
�½
a, a w
tym starym domu skrzypia
�½
y wszystkie deski.
- Tak, ja.
- Kt
�½
ra godzina?
Wiedzia
�½
a doskonale. Chcia
�½
a,
�½
eby sam to powiedzia
�½
.
- Druga. - Nie mia
�½
ochoty na rozmow
�½
. Nie teraz. Nie z ni
�½
.
- Stracili
�½
my mn
�½
stwo danych z komputera. W biurze. Musia
�½
em
zosta
�½
, dop
�½
ki sobie z tym nie poradzili
�½
my.
- Idziesz ju
�½
spa
�½
?
Podszed
�½
do podn
�½
a schod
�½
w.
- Musz
�½
jeszcze co
�½
zrobi
�½
. Zaraz si
�½
k
�½
ad
�½
.
Zobaczy
�½
jej cie
�½
na
�½
cianie p
�½
pi
�½
tra i us
�½
ysza
�½
westchnienie. Po chwili cie
�½
znikn
�½�½
.
Przeszed
�½
do swojego gabinetu i osun
�½�½
si
�½
na fotel za
biurkiem.
Alkohol wci
�½�½
szumia
�½
mu w g
�½
owie, jednak siedz
�½
c w
p
�½
mroku,. Otoczony znan
�½
, na wylot graciarni
�½
swojego
�½
ycia -
nie przeczytanymi ksi
�½�½
kami, obrazami, kt
�½
re znudzi
�½
y si
�½
mu lata
temu, starymi meblami - zacz
�½�½
doznawa
�½
osobliwego uczucia
oderwania i spokoju. Ju
�½
nic go nie powstrzymywa
�½
o. Tysi
�½
ce razy
przemy
�½
liwa
�½
nad zmian
�½
swojego
�½
ycia.
Marzy
�½
o tym
�½
wiat mia
�½
o wiele wi
�½
cej do zaoferowania ni
�½
widok z
�½
smego pi
�½
tra,
�½
miertelnie nudni koledzy w pracy,
pi
�½�½
dziesi
�½
t godzin tygodniowo za biurkiem. Marzy
�½
o pozbyciu si
�½
tego wszystkiego i rozpocz
�½
ciu od nowa. Nigdy jednak nie zrobi
�½
nic w tym kierunku - przynajmniej nic powa
�½
nego. Ba
�½
si
�½
konsekwencji, ba
�½
si
�½
,
�½
e je
�½
eli z
�½
amie zasady, wcze
�½
niej czy
p
�½
niej za to zap
�½
aci.
Si
�½
gn
�½�½
do kieszeni po zwitek wetkni
�½
tych tam papier
�½
w.
Komputerowe wydruki: bladozielone i bia
�½
e poziome paski, takie
same, jak wydruki w gabinecie Tatea. Eliot roz
�½
o
�½
y
�½
arkusze. Na
ka
�½
dej kartce znajdowa
�½
y si
�½
kolumny cyfr i liter. Jeden z kod
�½
w
na pierwszym z arkuszy zosta
�½
zakre
�½
lony na czerwono.
Mniej wi
�½
cej p
�½
godziny przed odjazdem z laboratorium Tatea
Eliot poczu
�½
,
�½
e wszystko nagle staje si
�½
dla niego jasne. Zda
�½
sobie spraw
�½
, czego chce.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin