Zeidler K - Erystyka w praktyce prawniczej.pdf

(576 KB) Pobierz
RU CH PRA W N ICZY, EK O N O M IC ZN Y I SO C JO LO G ICZN Y
R O K LXXI - zeszyt 4 - 2009_________________
KAMIL ZEIDLER
ERYSTYKA W PRAKTYCE PRAWNICZEJ
I. Kompetencje retoryczne, erystyczne, negocjacyjne prawnika rozwijane są
przez cały okres aktywności zawodowej1. Służy temu zdobywanie wiedzy, którą
umownie nazwać można teoretyczną, oraz doświadczenie. Znajomość retoryki
i erystyki ma istotne znaczenie nie tylko na sali sądowej, czy też w innych
sytuacjach zawodowych prawnika (na przykład w trakcie prowadzenia
negocjacji), ale w niemal każdej sytuacji komunikacyjnej, zwłaszcza takiej,
gdzie obranym celem jest osiągnięcie określonego celu perswazyjnego. Dlatego
też nie można niedoceniać znaczenia erystyki w praktyce prawniczej, zarówno
sądowej, jak i pozasądowej2.
Każdy człowiek uczestniczący w procesie komunikacyjnym używa na co
dzień wielu sposobów erystycznych, choć robi to zazwyczaj nieświadomie,
intuicyjnie3. Istotne jest, aby mieć tego pełną świadomość, czyli nie działać
intuicyjnie, lecz wykorzystywać posiadaną wiedzę, co służyć winno nie tylko
lepszemu wykorzystaniu erystyki we własnych działaniach, lecz przede
wszystkim udaremnieniu erystycznych akcji adwersarza.
II. Erystykę definiuję się jako sztukę prowadzenia sporów4. Erystyka,
w odróżnieniu od retoryki rozumianej klasycznie, nie jest sztuką
przekonywania za pomocą rzetelnych metod, lecz pokonywania przeciwnika
w sporze ustnym
per fas et nefas,
czyli wszystkimi, tak rzetelnymi, jak
i nierzetelnymi środkami, jeśli tylko służyć one będą temu celowi. Jest to innymi
słowy sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozstrzygnięcia bez
względu na prawdę5. Jak pisał Arthur Schopenhauer: „[...] prawda obiektywna
1 Podobnie jak rozwijana jest kultura prawna czy też świadomość prawna określonej osoby;
szczególną uwagę na kompetencje retoryczne i negocjacyjne prawnika zwraca J. Jabłońska-Bonca; zob.
J. Jabłońska-Bonca,
Prawnik a sztuka negocjacji i retoryki,
Warszawa 2002.
2 Por. A. Tomaszek,
Pochwała Schopenhauera, czyli o sztuce prowadzenia sporów,
w:
Wymowa
prawnicza,
P. Grabarczyk, K. Zimowska (red.), Warszawa 2001, s. 40 i n.
3 A. Schopenhauer pisze o „przyrodzonej dialektyce” i „przyrodzonej logice”, które kształtowane są
między innymi przez codzienne doświadczenie; A. Schopenhauer,
Erystyka czyli sztuka prowadzenia
sporów,
przeł. B. i Ł. Konorscy, Warszawa 1997, s. 34 i n.
4 Słowo erystyka pochodzi z języka greckiego, gdzie słowo
eristicós
oznacza tyle, co kłótliwy; słowo
eris,
oznaczające kłótnię, spór, walkę, było też imieniem greckiej bogini waśni, niezgody, rywalizacji
i współzawodnictwa; zob. W. Kopaliński,
Słownik mitów i tradycji kultury,
Warszawa 1985, s. 260.
5 Prawdę, którą kodeksy postępowania określają mianem prawdy materialnej, a która odpowiada
prawdzie rozumianej klasycznie (prawdziwe jest twierdzenie, które adekwatnie opisuje rzeczywistość);
zob. T. Pszczołowski,
Mała encyklopedia prakseologii i teorii organizacji,
Wrocław-Warszawa-
-Kraków-Gdańsk 1978, s. 65; K. Ajdukiewicz,
Zagadnienia i kierunki filozofii. Teoria poznania. Meta­
fizyka,
Kęty-Warszawa 2004, s. 19 i n.
52
K am il Zeidler
musi być odsunięta na bok lub też traktowana jako coś przypadkowego, przy
czym cała uwaga musi skoncentrować się na tym, jak obronić swoje twierdzenie
oraz obalić twierdzenie przeciwnika [...], podobnie jak fechmistrz nie powinien
interesować się tym, kto ma właściwie słuszność w sporze, który doprowadził do
pojedynku: chodzi tu tylko o to, aby trafiać i odparowywać” 6. Jak podkreślał
Schopenhauer, człowiek ze swej natury pragnie zawsze mieć rację. To zaś
powoduje, że w walce na słowa ucieka się do rożnych sztuczek szalbierczych
tylko po to, aby postawić na swoim, bez baczenia na dążenie do wykrycia
prawdy. Celem erystyki jest więc mieć w sporze rację, a przedmiotem jej
zainteresowania są środki i metody, dzięki którym strony wiodące spór mogą
osiągnąć w nim sukces, oraz analiza skuteczności poszczególnych metod
i sposobów prowadzenia sporu.
Walka jest to splot działań dwu przynajmniej podmiotów dążących do celów
niezgodnych, a spór jest to jeden z rodzajów walki7. Tadeusz Kotarbiński pisze,
że „Walka na słowa jest postacią walki, teoria sporu - przyczynkiem do ogólnej
teorii walki, ta zaś znowu - rozdziałem teorii czynu” 8. Spór werbalny jest więc
szczególnym przykładem walki, a erystyka jest bronią w tej walce wykorzysty­
waną. Aby doszło do sporu, co najmniej dwie strony muszą wyznaczyć sobie
odmienne cele lub też cel może być tożsamy, a strony pozostają w sporze co do
obrania właściwej drogi do jego osiągnięcia. W przypadku każdego konfliktu
ważne jest uświadomienie sobie i precyzyjne określenie celu, który chce się
osiągnąć, gdyż zwycięstwo samo w sobie może być bardzo różnie rozumiane9.
Erystykę, jako dziedzinę wiedzy wydzieloną ze względów pragmatycznych,
przywrócił nowożytnej filozofii Arthur Schopenhauer, urodzony w Gdańsku
niemiecki filozof. Około 1830 r. Schopenhauer napisał krótką rozprawę pod
tytułem
Dialektyka erystyczna (Die eristische Dialektik),
która to praca została
wydana dopiero po śmierci autora10. Schopenhauer opisuje tam 38 sposobów
erystycznych wraz z przykładami ich użycia oraz ewentualnymi sposobami
obrony. Zaznaczyć przy tym należy, że praca ta nie zawiera zamkniętego
katalogu sposobów erystycznych; Schopenhauer nie dokonuje także żadnej ich
klasyfikacji.
III.
W niniejszych rozważaniach warto wskazać linię dzielącą erystykę od
retoryki, zwłaszcza retoryki klasycznej. Współcześnie można wyróżnić retorykę
klasyczną, retorykę współczesną oraz - w ramach tej ostatniej - retorykę
prawniczą. Retoryka rozumiana klasycznie to nic innego, jak
ars bene dicendi,
6 A. Schopenhauer,
Erystyka czyli sztuka...,
s. 48 i n.
7 T. Kotarbiński,
Przedmowa,
w: A. Schopenhauer,
Erystyka czyli sztuka...,
s. 6; zob. T. Kotarbiński,
Z zagadnień ogólnej teorii walki,
w: T. Kotarbiński,
Wybór pism,
1 .1,
Myśli o działaniu,
Warszawa 1957,
s. 547 i n.; zob. też R. Łyczywek,
Z zagadnień erystyki sądowej,
„Nowe Prawo” 1956, nr 9, s. 61.
8 T. Kotarbiński,
Wybór pism,
t. 1,
Myśli o działaniu,
Warszawa 1957, s. 364.
9 Na przykład w przypadku sprawy karnej wygraną dla adwokata może być nie tyle uzyskanie
wyroku uniewinniającego, co uzyskanie niższego wymiaru kary lub zmiana kwalifikacji prawnej czynu.
10 Dotychczas ukazało się kilka wydań polskich w różnych przekładach: pierwszym było tłumaczenie
J. Lorenowicza (Sztuka
prowadzenia sporów),
które ukazało się po raz pierwszy w 1893 r.; kolejnym było
tłumaczenie B. i Ł. Konorskich
(Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów)
z przedmową T. Kotar­
bińskiego; następnym było tłumaczenie L. Lachowieckiego (Sztuka
prowadzenia sporów czyli dialektyka
erystyczna)
oraz J. Łozińskiego
(Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów).
Erystyka w praktyce prawniczej
53
czyli sztuka pięknego słowa, umiejętność, sztuka przekonywania. Stąd też
retoryka to innymi słowy krasomówstwo, sztuka wymowy czy też sztuka
sprawnego i pięknego wysławiania się. Obejmuje ona takie zagadnienia, jak:
dobór właściwych słów, konstrukcja zdań, posługiwanie się tropami i figurami
retorycznymi, umiejętność argumentacji. Retoryka powstała i rozwijała się
w starożytnej Gracji, a następnie w Rzymie. Klasyczna retoryka zakłada użycie
etycznej argumentacji, stąd też retorykę klasyczną należy rozumieć jako sztukę
dobrego i rzetelnego przekonywania.
Orator est vir bonus, dicendi peritus,
co
oznacza, że mówca to człowiek prawy i biegły w mówieniu; mówca zachowuje,
przestrzega zasad etycznych w przekonywaniu.
Obok retoryki klasycznej wyróżniamy retorykę współczesną. Ta, zbudowana
na retoryce klasycznej, opiera się również na współczesnych osiągnięciach
innych nauk oraz dziedzin wiedzy, takich jak: logika, językoznawstwo,
psychologia, socjologia czy też teoria informacji oraz teoria komunikacji
i innych. W literaturze utrwaliło się również pojęcie retoryki prawniczej, która
zbudowana na retoryce klasycznej stała się szczególnym rodzajem wiedzy
praktycznej. Retoryka współczesna, jak i retoryka prawnicza, traktowane jako
narzędzia, odrywają się od etycznych założeń retoryki klasycznej, na gruncie
której wyrosły. Wiedza w tym zakresie, dająca określone umiejętności prak­
tyczne, jest nieodzownym narzędziem w pracy prawnika-praktyka. Funkcjo­
nuje ona na gruncie języka prawnego oraz języka prawniczego (metajęzyk).
Należy wnosić, że rozumiana szeroko retoryka prawnicza zawiera w sobie
wszystko to, co daje nie tylko erystyka, ale również inne dziedziny wiedzy, i jest
nastawiona na osiągnięcie zamierzonego skutku, tak procesowego, jak i poza
postępowaniem sądowym. Zaznaczyć przy tym należy, iż sama znajomość
retoryki klasycznej, bez uwzględnienia umiejętności erystycznych prawnika,
jest dziś niewystarczająca1
1.
IV.
Niezależną sprawą jest problem etycznej oceny erystyki. Stosowanie
poszczególnych sposobów erystycznych może być zabronione w świetle
przepisów kodeksów postępowania i wówczas zakaz ich używania ma charakter
normatywno-prawny12. Częściej jednak dochodzi do sprzeczności pomiędzy
zastosowaniem określonego sposobu erystycznego w sporze, w tym i sądowym,
a normami etycznymi, w szczególności normami statuującymi kodeksy etyk
zawodowych poszczególnych zawodów prawniczych1 . Z etycznego punktu
3
widzenia stosowanie erystyki nie jest więc jednoznaczne, na co zwracał uwagę
sam Schopenhauer, ale również T. Kotarbiński i tłumacze - Bolesław i Łucja
Konorscy, pisząc że niedopuszczalne jest stosowanie któregokolwiek z opisa­
nych przez Schopenhauera chwytów. Ich znajomość ma jedynie pozwolić
„wiedzieć, na co można być narażonym w sporach z ludźmi nierzetelnymi” 14.
1 Zob. A. Stefaniak,
Kształtowanie przekonań organów orzekających w postępowaniu cywilnym,
1
Lublin 1977; A. Stefaniak,
Erystyka prawnicza w procesie cywilnym,
Lublin 1984.
12 Zob. K. Zeidler,
O dopuszczalności stosowania sposobów erystycznych w postępowaniu sądowym,
„Palestra” 2004 nr 7-8.
13 Na temat etyk poszczególnych zawodów prawniczych zob. R. Tokarczyk,
Przykazania etyki
prawniczej. Księga myśli, norm i rycin,
Kraków 2003; R. Tokarczyk,
Etyka prawnicza,
Kraków 2005;
M. Pieniążek,
Etyka sytuacyjna prawnika,
Warszawa 2008 i wskazana w tych pracach literatura.
14 T. Kotarbiński,
Przedmowa,
w: A. Schopenhauer,
Erystyka czyli sztuka...,
s. 7.
54
K am il Zeidler
Zestawienie poszczególnych sposobów erystycznych z konkretnymi
normami, tak prawnym, jak i zawartymi w kodeksach etyki poszczególnych
zawodów prawniczych, obrazuje możliwość powstania między nimi konfliktu.
Sytuacja taka będzie oznaczała, że w określonych przypadkach adwokat czy
radca prawny, stosując chwyt erystyczny, może doprowadzić do naruszenia
którejś z norm etycznych składających się na etykę zawodową. To zaś rodzi
realny spór wartości, gdzie konieczne będzie dokonanie wyboru pomiędzy
naruszeniem zakazu zawartego w kodeksie etyki a chęcią zwycięstwa
w sporze1 . Ta ostatnia podparta może być nie tylko naturalną skłonnością
5
człowieka do tego, aby zawsze mieć rację, ale również interesem reprezen­
towanego klienta i często swoim własnym. Konflikt między dążeniem
prawnika praktyka do jak największej skuteczności a normami etycznymi
i zasadami wykonywania zawodu adwokata czy radcy prawnego rodzi pytanie
o dopuszczalność stosowania sposobów erystycznych przez pełnomocników
procesowych. Niezależnie od tego, jak bardzo nieetyczne byłoby korzystanie
z przedstawionych przez Schopenhauera chwytów erystycznych, zawsze
znajdzie się jednak jakaś wartość, którą postawimy ponad tym - mniejszym lub
większym - naruszeniem norm etycznych. Może być zatem uzasadniona nie
tylko znajomość poszczególnych sposobów erystycznych, lecz również
konieczność ich stosowania, aby „pokonywać przeciwnika jego własną
bronią” 16. To jednak winno być ostatecznością, do której tylko w nadzwyczaj­
nych sytuacjach uciekać się będzie rzetelny uczestnik sporu.
O ile o erystyce jako narzędziu nie można orzekać w kategoriach dobra i zła,
0 tyle może być ona wykorzystywana tak w dobrej, jak i w złej sprawie. Zgodnie
z tym, co pisze o głównym zadaniu erystyki Schopenhauer, jest nim: „przed­
stawienie i analizowanie owych nieuczciwych chwytów w dyskusji po to, aby
w rzeczywistych sporach móc od razu je poznać i udaremnić” 1 Jak twierdzi
7.
sam autor, należy wyraźnie rozgraniczyć znajdowanie obiektywnej prawdy od
sztuki forsowania swoich twierdzeń jako prawdziwych. W ten sposób nie tylko
ocenia on charakter sposobów erystycznych samych w sobie, ale też podkreśla
przydatność wiedzy o nich, dla obrony przed nimi w sporze, nie zaś dla ich
używania.
W uwagach wstępnych tłumacze B. i Ł. Konorscy zwracają uwagę, że
„wielką pomyłką byłoby traktowanie
Erystyki
Schopenhauera jako zbioru reguł
stosowanych w praktyce po to, aby wykazać, że ma się rację w sporze nawet
wtedy, gdy jest się świadomym tego, że obiektywna słuszność i prawda są po
stronie przeciwnika” 18. I dalej: „Takie traktowanie wyłożonej przez
Schopenhauera sztuki prowadzenia sporów byłoby nie tylko sprzeczne z moral­
nością, ale również niezgodne z kilkakrotnie podkreślanym stanowiskiem
autora [...]. Czytelnik zaś nie powinien traktować tego dzieła jako vademecum
podczas prowadzenia sporu, przeciwnie, wszystkie podane tu ‘sposoby’
1 ‘chwyty’ powinien w zasadzie zdecydowanie odrzucić i je zwalczać; w wyjąt­
1 Zob.: R. Łyczywek,
Etyka zawodowa (poradnik dla osób stosujących prawo),
Lublin 1974 s. 45 i n.
5
16 A. Schopenhauer,
Erystyka czyli sztuka...,
s. 49 i n.
17 Ibidem, s. 50.
18 B. Konorski, Ł. Konorska,
Uwagi wstępne,
w: A. Schopenhauer,
Erystyka czyli sztuka...,
s. 12.
Erystyka w praktyce praw niczej
55
kowych tylko i ostatecznych przypadkach może jakiegoś z tych sposobów użyć,
odpłacając przeciwnikowi pięknym za nadobne” 19. Tak też zgodnie z powyższym
praktyczny wymiar pracy Schopenhauera sprowadzić się winien do samo-
uświadomienia czytelnika i przygotowania jedynie obrony, tak jak podkreśla
T. Kotarbiński, iż „dobrze jest uprzytomnić sobie różne możliwe fortele
wykrętne, aby wiedzieć, na co można być narażonym w sporach z ludźmi
nierzetelnymi”
20.
Wyżej przedstawione założenia zarówno autora pracy, jej tłumaczy, jak
i T. Kotarbińskiego są jednak idealizacyjne i często zarazem kontrfaktyczne.
Wcześniej już podkreślone zostało, że poszczególne sposoby erystyczne są
nagminnie wykorzystywane w większości codziennie toczonych sporów ust­
nych. Jakby tego było mało, większość stosujących je osób nie ma świadomości
ich użycia i sądzi zapewne, że w ten sposób zbliża się do prawdy lub też, że w ten
sposób ma po prostu w sporze rację. A jednak dzięki zastosowaniu danego
sposobu erystycznego ona ów spór wygrywa, niekoniecznie mając rację lub też
niekoniecznie do prawdy dochodząc. Choć oczywiście przypadkiem może i tak
być. Może się przecież zdarzyć, że za pośrednictwem erystyki uda się przekonać
adwersarza lub audytorium do tezy, która jest prawdziwa. A rzetelnie nie
można byłoby tego osiągnąć21. W tym kontekście należy jednak jednoznacznie
stwierdzić, że erystyka nie jest narzędziem naukowego dyskursu. Nie jest
narzędziem rzetelnego uczestnika sporu dążącego do wykrycia prawdy. Nie jest
także uczciwym narzędziem walki sądowej i pozasądowej22.
Erystyki broni jednak Krzysztof Szymanek, pisząc, iż: „o moralnej zresztą
ocenie takiego czy innego chwytu erystycznego rozstrzyga w ostatecznej
instancji cel, który ma być osiągnięty przez zwycięstwo w dyskusji” 23. To się zaś
łączy z innym jeszcze problemem, który roboczo nazwać możemy wyborem
mniejszego zła, czy też makiawelicznego celu uświęcającego środki doń
prowadzące. Tak też oczywiście można wykorzystywać erystykę (świadomie lub
nie) w słusznym celu. Jednakże i tu rodzi się pytanie, co należy uznać za ów
słuszny cel i kto jest kompetentny do dokonania tej oceny. Wszakże
pragmatycznie to ujmując, słusznym celem dla mnie będzie to, co jest dla mnie
korzystne.
V.
Dalej warto posłużyć się kilkoma przykładami, przedstawiając za
Schopenhauerem wybrane sposoby erystyczne, z którymi spotykają się pro­
fesjonalni uczestnicy praktyki prawniczej. Sposoby erystyczne są wykorzysty­
wane powszechnie, choć uczestnicy sporu nierzadko nie zdają sobie sprawy z ich
faktycznego stosowania. Użycie sposobu erystycznego nie musi wcale wynikać
z chęci świadomego jego zastosowania. Podkreślić należy, że żadna rozmowa czy
dyskusja nie jest właściwie wolna od sztuczek erystycznych.
Jedynym z najistotniejszych elementów, które należy uwzględniać w pro­
wadzonym sporze, jest dobór właściwych argumentów, które pozwolą na
19
20
21
22
23
Ibidem, s. 12 i n.
Ibidem, s. 7.
J. Jabłońska-Bonca,
Prawnik a sztuka...,
s. 285.
Zob. M. Korolko,
Retoryka i erystyka dla prawników,
Warszawa 2001, s. 99 i n.
K. Szymanek,
Sztuka argumentacji. Słownik terminologiczny,
Warszawa 2005, s. 135.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin