Burchacka I. - U progu tajemnicy - Nauka wobec niepoznawalnego.pdf
(
13290 KB
)
Pobierz
Od Wydawcy
Do
rąk
Czytelników
oddajemy
najnows=ą
ksią:kę
d::iennikarki
katolickiej
Ireny Burchackiej.
autorki O. Pio,
biografii
c:ies:ącej się
du:ą
popularnością
na
polskim
rynku wydawniczym.
,
.
U
progu
tajemnicy"
-
to
książka
niez
wykła
w swej
zawartości,
dotycząca
zagadek
historycz11ych,
11aukowych,
parapsychologicznych
oraz
zjawisk z
pogranicza
c~fery
nad-
przyrodzonej.
Oto niektóre
z
nich:
powracające
obra;:y
minionych
wyda-
r::e11
na polu bitwy. Jak umarli
kontaktiu·ą
się
=
żyiącymi
na
ziemi?
Wrażenia
ludzi,
którzy
przeżyli
śmierć
kliniczną.
Nostradamus
o
papieżu
Janie
Pawle
li.
Kto
odkrył Amerykę
pr=ed Kolumbem?
Ciala
ludzkie,
które
nie
ulegały ro:kładowi
po
snuerci.
Krwawiące
zwłoki
o.
Chabra/a. Czy za
życia
mo=na
ll'yjść
po=a
ll'łas11e ciało?
Zagadka
Całunu
Turyńskiego.
Czy
Jezus
napisał
list
do króla Edessy Agbara?
Opętana
;:
Beauvais.
Ludzie,
których
nie
ima!
się
ogie1i.
-
Wobec
opisanych faktów
historyc=nyc/1
autorka ::ac/101ruje po-
1dciągliwość
w
ich
ocenie oraz interpretacji. Stwierd=a. :e
się
11'ydar=yły,
interpretację
pozostall'ia
C=ytelnikowi.
Irena
Bure/weka
opar/a
się
na
r=etelnej
literaturze facho1rej.
M
o=na
więc
= duiym stopniem praw-
rierdzi<:,
=e
opisane pr:e;:
Aut
orkę
=jall'iska,fakty
nie
dopodobie11srn·a st1
11ale:ą
do legend, mitów,
c::y fikcji
literackiej
z
pogrcmic=a fantastyki
naukowej. Trzeba
to
s=czególnie
podkre.ślić,
poniewa:
na polskim
rynku
wydawniczym
obecnie publikowane
są ksią:ki,
czasupisma
s:oki{iące
s1roją
niezwykłością
i
sferą
pseudonadpr::.yrodzoności.
w
której roi
się
od
teologicznych
blędów.
Publikacje te nie
są
zgodne
z
or
todoksją
katolicką.
Trzeba
je
oceniać
kry tycznie!
Czytając
książkę
Ireny Burchacki<'.i
można
odnie.~ć
wrażenie,
że świat
pe/en
j
est
tajemnic i
zagadek ,
nie
wyja.śnionych
przl'z nauki przyrodnicze.
Dumny ro:um
c:loll'ieka
k011ca XX
s1ulecia
musi
z
pokorą pr::y:nać.
:ie
nie
11·s:::ys1ko daje
sie :ro:umid,
11y1lwnac:::yć
w
kategoriach nalUralnyc/J.
Jest to mocny
argume111
pr:eci1l'ko
odrad:aniu
się
wspólc:::esnemu
neora-
cjonalizmoll'i wk obecnie
modnemu
w
kręgach
naukoll'ych na
::achod:ie
Europy. E1•er.V1hing
tlieory
-
teoria ws;;ystkiego
-
to
pr:ekonanie elity
pr:::yrodnikóll' o
mo::lill'ości
s1wor:e11ia te9rii, która umo::liwialaby
ll')'-
1/umac:e11ie ll'S:ystkiego
-
ws:echświata,
::ycia,
śmierci,
slowe111 bytu.
Ksią::ka
Ireny Burchackiej
obala
ten naukowy mil.
Uśll'iadamia
nam,
::e wiele
tąjemnic
i :agadek
świata
wnyka nam
1r
cod:ienności
dnia
poll's:ec/111ego.
Ksią=:kę tę
c:yta
się
lekko
i fatwo,
autorka
poslugt~je się
ję:ykiem
d:ien11ikarski111,
narracyjnie
pr:edstawiając
wydar:enia
i
fak1y
w
/Jistoryc:nym
kontekście.
Unika
Śll'iadomie
naukowego patosu i
:all'ilej
ter111inologii.
Z
teologic:ego punktu widzenia Auwrka
11ie
ustr::.egla
się
sympl(/rka<ji, ale jest
to
cena za
:więzią
formę
i
1re.ść
w
opisie wydarze1i.
W pod1ek.frie dqje nam
do
zrozumienia
to,
co
już
trąfnie
powied:ial
Szekspir:
„Są
r:::ec:y
i
wydar:::enia
11a niebie
i
ziemi,
o k1óryc'1 nie
foilo
się
.filozofom ".
Ta sentencja
nie
straciła
ze
swojej
aktualności.
Książka
ta
sklania
nas
do
mimowolnej refleksji nad
sensem
życ
ia
i
.śmierci,
która nie powinna
być
nikomu
obojętna.
Umacnia
111
nas
wiarę
religijną.
Tę pracę
polecamy szc:::ególnie tym,
którzy
swkają
prawdy ,
bąd±
ich wiara ulegla
:wą
lpieniu
pod
1vplywe111 brwalnej rzec:::ywisto.fri.
Wiara ie::
musi
się
ro:11•ijac:,
stale
poglębiać
i
konfrontować
z faklami.
Po:ornie ll')'dawac:
się
mo:e,
:e
życie,
niekiedy
tak
okrutne, :aprzec:a
wier:Ie.
Jest
to
jednak
blędny
ll'niosek
wynikający
:
powier:chownej
obsern·acji.
Glębs:::a
refleksja nad
:yciem
uśll'iadamia
nam
jego cel, sens
i
war10.vć
pomimo pr:::emijania,
k1óre
k011c:::y
się
na
:imnym
grobie.
Po:::a
nim stajemy ll'Obec wjemnicy,
którą
Chrystus nam
ro:jaśnia.
I
PODGLĄDANIE
NIEWIDZIALNEGO
Pierwsze eksperymenty
Wszystko
zaczęło się
12
czerwca
1959
r.
w
okolicach Sztokholmu
-
pisze
w
swej
książce
Les
morts
nous
parlent
ks. Francois
Brune.
Friedrich
Jurgenson
,
urodzony
w
1903 r. w Odessie,
od
1943
r.
żyjący
w
Szwecji, gdzie
studiował
malarstwo i
śpiew,
potem
został
producen-
tem
filmów o sztuce
(zrealizował
rn.in. film
o
poszukiwaniu
grobu
św.
Piotra.
W kilku
scenach
tego filmu
pojawił się
sam
papi
eż
Paweł
VI).
Tak
więc
12
czerwca
1959 r. Jurgenson
postanowił
nagrać,
dla
l.:Clów
filmowych,
śpiew
ptaków.
Jakież było
jego
zdumienie, gdy
przes
łuchując
taśmę
usłyszał
nagle
dźwięk
trąbki,
a potem
męski głos,
który
po norwesku
mówił
o
głosach
ptaków
nocnych.
Jurgenson
,
i.irytowany,
pomyślał
że
może
popsuł
mu
się
magnetofon.
Miesiąc
później,
gdy
pracował
nad nagraniem dla radia
,
znowu z
taśmy odezwał
się
jakiś głos, wołający
go
po imieniu po niemiecku. Innym
razem
inny
głos
wołał
go
po
włosku:
„Frederica".
Głosy
z
taśmy
mówiły
mu
też:
„jesteś
obserwowany, szukaj
prawdy„.
"
Za
każdym
razem
głosy
te
były
niesłyszalne
podczas
nagrania,
dopiero podczas
przesłuchiwania
taśmy
s
łychać
było
cichy, lecz
wyraźny
szept.
Jurgenson nie
wiedział,
co o tym
sądzić,
wreszcie
któregoś
dnia
s
łuchając
znowu
„głosów
znikąd"
zdenerwowany
chciał wyłączyć
aparat
i
wtedy
usłyszał
w
słuchawkach:
„
proszę
,
czekaj,
słuchaj
nas!"
Te
słowa sprawiły, że postanowił poświęcić
swój
cały
wolny czas
wyjaś
nieniu
tego
zjawiska.
Wkrótce
pośród głosów
na
taśmie rozpoznał
7
swojej
matki.
zmarłej
4 lata
wcześniej.
Stopniowo
musiał odrzucić
wszystkie
hipotezy,
tłumaczące
to niesamowite
zjawisko.
Powoli narzu-
cała
s
ię
oczywistość:
słyszał
oto
głosy
zmarłych.
Wiedząc,
że
jest
poliglotą
,
glosy
mieszały
w jednym zdaniu
słowa
z
różnych języków,
czego nie
zrobiłoby
radio:
s
tarały
się,
by je
rozpoznał, mówić
mu o
jego rodzinie,
pracy,
przedstawiając
się
jako
zmarli
z rodziny, przyjaciele, znajomi.
Wkrótce
Jurgenson,
nie
chcąc być posądzony
o
kłam
stwo
czy
wręcz
obłęd, zwrócił
się
o
pomoc do
dyskretnych
i pewnych
świadków
oraz
obserwatorów. Na
początku
byli to dr
J.
Bjorkheim, parapsycholog
szwedzki
i Arne Weisse
ze
szwedzkiego radia oraz
pięciu
obserwatorów.
Od 1963
r.
kompletną rejestra~ję
magnetofonową
owych
głosów
otrzymywał
lr.stytut
Parapsychologii Uniwersytetu we
Fryburgu,
kie-
rowany przez
Hansa
Bendera.
Potem
dołączyli
naukowcy z Oeulsches
Institut Maxa
Plancka
z
Monachium.
Żeby
zapewn
ić
odpowiedni<l
ilość
nagra{1
i
wykluczyć
jakiekolwiek
fałszerstwo
w grupie badaczy i obser-
watorów
doświadczeń
Jurgensona
znajdował
się
inży nier
z centralnego
biura technik telekomunikacyjnych
z
Berl ina.
W tym
stadium
badań,
jak
napisał
Hans
Bender
(w
Verborgene
Wirklicheit
,
1985
r.)
„
paranormalne pochodzenie tych
głosów
jest
naukowo uznane jako bardzo prawdopodobne".
Ale to zaledwie
początek.
Po Jurgensonie
wielu
innych
badaczy
poświęciło
temu
problemowi
całe
lata
doświadczeń.
Konstantyn
Raudive,
poliglota,
tłumacz,
pisarz i
filozof,
urodzony
na Litwie w
1909
r.
studiował
w wielu krajach Europy, a po wojnie
osiadł
w Uppsali. On
również,
jak
Jurgenson,
zupełnie
przypadkowo
odkrył
tę
fantaslyczną możliwość
komunikowania
się
ze
zmarłymi.
W
końcu
l
964 r.
musiał
nagle
wyjść
z domu, a kiedy
wrócił,
zauważył
że
zapomniał wyłączyć
magnetofon.
Cofnął taśmę, chcąc ją przesh1chać
od
początku
i
nagle
usłyszał głos:
„
Kosti
,
Kosti!.
..'' To
był
głos
jego
matki,
dawno
nieżyjącej,
która
-tylko
ona
-
nazywała
go
niegdyś
takim
czułym
zdrobnieniem.
Raudive
odłożył Laśmę,
nie
wiedząc
co o
tym
sądzić,
a kiedy w rok
później usłyszał
o
„głosach"
Jurgensona
spotkał się
z
nim natychmiast,
by
skonfrontować doświadczenia.
Od
tej
pory
aż
do
śmierci,
tj.
do
1974
r.,
Raudive nie
przestawał rejestrować
skierowanych do siebie
głosów, nagrywających się
nie wiadomo w
jaki
sposób.
głos
Ra
udive bardzo
dbał
o doskonalenie metod nagrywania oraz
11nddawanie
swej
pracy
surowej
weryfikacji. Ci11gle
współpracował
ze
\/WaJt:a
rskim fizykiem A. Schneiderem oraz katolickim teologiem G.
I
rt·il:m.
/.
prałatem
Pllegerem
i technikami radia
i
lelewizji.
W
1968
r.
•>
1H1hlik
ował
książkę
Unhorbares wird lzorbar
(Nieslys-::alne
stqje
się
1/
1
'.ct1
!11e) .
Lektura
książek
Jurgensona
i Raudive
zachęciła
katolickiego
h.'i\:dza
ze
Szwajcarii
,
Leo Schmida do prób w tym kierunku. Po wielu
tygod niach czekania, z jego
taśmy odezwały
się
ciche
głosy, mówi~1ce
''
różnych
językach
i
dialektach. Wielu
z
jego rozmówców podawal·o
'
wc
nazwiska, wielu
rozpoznawał
po
głosie.
Jeden
z
nich,
nazywający
...ichic
„bratem
Mikołajem'' ciągle podkreślał wartość
mod
litwy:
„
po-
111agamy
ci!
"
zapewn
iał
i
wzywał
by:
,
.wierzyć
mocniej ...
modlić się
...
h.rn.:hać".
O
.
Schmid
rejestrował
czasem na
taśmie wołanie
o pomoc lub
groź
by:
„
Przybyliśmy
by
niszczyć", „Jesteśmy
karani, torturowani".
Są
h.:i.
głosy szepczące
:
„Tutaj jest
zawsze
światło"
albo:
„Szczęście
i
radość
,
taniec
i
wesele".
To
lak, jakby
zaczynał
się
unosić
rąbek
1aslony!
Obrazy
przeszłości
Pierre Monnier,
młody
oficer francuski,
zginął
w l 9
l
5
r.
w walkach
pod
Argonne.
Jedyny
syn
bardzo mocno
wierzącej
i
praktykującej
rodziny
protestanckiej
otrzymał
staranne
wyksz
tałcenie
ch
rześcijańskie
,
w
któ-
rym
czytanie Pisma
św.,
codzienna
modlitwa
była
czymś
naturalnym.
Pierre
ukończył
z
doskonałym
wynikiem
studia,
był
kochanym i
kocha-
jącym
synem
przykładnego małżeóstwa.
Jego
śmierć
pogrążyła
w
roz-
paczy rodziców.
Jednak
już niedługo
matka,
w
biały
dzieó
,
usłyszała
wyraźny głos
Pierre'a,
który
zawołał
ją
Lrzykrol!tie.
Wstrząśnięta
za
pytała:
„Czy to
ty,
Pierre?"
„
Ależ
tak,
mamo, nie
bój
się,
ja
żyję!
"
Pa1ti
Monnier
nie
miała
w
sobie
nic
z
osoby
egza
ltowanej.
Zreszt<!
był
to jej pierwszy
i
ostatni
raz,
kiedy
usłyszała głos
swego
7;marłego
8
9
Plik z chomika:
TOMI-3231
Inne pliki z tego folderu:
Burchacka I. - U progu tajemnicy - Nauka wobec niepoznawalnego.pdf
(13290 KB)
Inne foldery tego chomika:
!Opowiadania z Fantastyki [1991-2001]
--__ A __--
--__ B __--
--__ C __--
--__ D __--
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin