00:00:01:korekta by skynet 00:00:53:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:57:Połšczony 00:00:59:Poszukujemy 00:01:01:5 ochotników dla udziału w reality show|Spęd 6 miesięcy w domu za 1 milion dolarów|Jeżeli kto odejdzie, przegrywajš wszyscy 00:01:10:Czy pasujesz na współlokatora 00:01:14:Kliknij żeby się zalogować 00:01:23:Czeć. Jestem Emma, 00:01:25:mam 23 lata, i chcę|zamieszkać w waszym domu . 00:01:29:Czeć. Jestem Matt. 00:01:30:Witam. Mam na imię Dave. 00:01:32:Charlie. Po prostu . . .Charlie. 00:01:34:Jak Madonna. 00:01:38:Um, chciałbym wzišć udział w tym programie. . . 00:01:41:bo chcę zostać znanš. 00:01:43:Czy nagroda nadal wynosi milion dolarów? 00:01:45:- Dla wyzwania. - Mylę,|żeby zdobyć dowiadczenie. 00:01:47:- żeby się dowiedzieć kim jestem. . . - żeby|wyrosnšć jako osobowoć, i takie różne gówno. 00:01:50:Dlaczego macie mnie wybrać? 00:01:52:Macie mnie wybrać bo. . . 00:01:55:. .um. . . 00:01:56:Bo lubię zadzierać ludzi. 00:01:58:Um, dlaczego macie mnie wybrać. . .? 00:02:02:Bo jestem graczem drużynowym. 00:02:03:Co mylę o regułach? 00:02:05:Macie na myli, nocnš godzinę policyjnš? 00:02:07:Jeżeli ten budynek znajduje się nie|wiadomo gdzie, to jaki jest sens|w złamaniu godziny policyjnej? 00:02:11:Możemy zostawać wewnštrz kiedy pimy, 00:02:13:i wychodzić na zewnštrz w cišgu|dnia. Nie jest to duża sprawa. 00:02:17:Zwykle nie za bardzo szanuję reguły, ale. . . 00:02:19:wiecie co, włanie te mi nie przeszkadzajš. 00:02:23:Mylę że mógłbym przestrzegać regulamin|w zamian za milion dolarów, chyba tak. 00:02:33:Hej, zobaczcie tam. 00:02:36:Mylę że nas obserwujš. 00:02:46:Wstawać! Pobudka! 00:02:50:Dzień dobry. 00:02:51:Jestem pewien że dla kogo to będzie ciekawe. 00:03:04:Czeć, Macie. 00:03:09:- Ci gocie zdecydowanie marnujš|żywnoć. - Tęsknię za wieżymi owocami. 00:03:14:Będziesz to jeć? 00:03:15:Nie, możesz wzišć. 00:03:19:Wiecie czego mi brakuje? 00:03:22:Oceanu . 00:03:24:A ja tęsknie za June, 00:03:26:to moja od opieki społecznej 00:03:27:June, jak to oglšdasz , tęsknię za tobš. 00:03:30:brakuje mi sklepów. Wiecie, gdy|stšd wyjdziemy, będziemy cholernie nie modne. 00:03:35:Następnego tygodnia dostaniemy kupę|pieniędzy żeby kupić sobie nowe ciuchy. 00:03:37:No tak, tak. 00:03:41:Emmo, a ty za czym tęsknisz? 00:03:44:za inteligentnš rozmowš. 00:03:47:Amen siostro 00:03:48:Tęsknię za dziadkiem 00:03:50:O, dziadku ! 00:03:53:Zamierzam zabrać go na wakacje, kiedy wrócę. 00:03:57:A ja tęsknię za swoimi przyjaciółmi, 00:04:00:choć chcę mi się wierzyć,|że zdobyłem nowych . 00:04:04:Ai! 00:04:05:to chyba tylko kojot 00:04:08:zawsze te pierdolone kojoty 00:04:09:nienawidzę ten dom. 00:04:11:Cholerny dom w którym straszy. 00:04:14:Co to? Widzicie? 00:04:16:nie. 00:04:18:nic, jak zwykle. 00:04:20: 00:05:02: 00:05:09:Mylisz że jest trochę sztywny? 00:05:11:Jest miły 00:05:12:To co? 00:05:16:Co? 00:05:18:Chcę żeby moje chwile intymne 00:05:21:zostały chwilami intymnymi. 00:05:23:Nie jest to porno witryna. 00:05:26:No, zawsze to możesz zrobić pod kołdrš|lub w jakiej norze. W zamrażarce. 00:05:31: 00:05:36:Nie wiem. Po prostu . . . 00:05:37:co w tym jest. . . 00:05:40:Jest po prostu przez cały|czas bardzo uczuciowy. 00:05:44:No, tak. Jest facetem, i tkwi|tu już od szeciu miesięcy 00:05:49:Jest po prostu bardzo napalony. 00:05:51:Pierdolił by dziurę w cianie. 00:05:53:Cicho. 00:06:18:Co to? 00:06:20:Zobaczmy. 00:06:22:W domu jest zdecydowanie zimno. 00:06:25:Kto ma przy sobie latarkę? 00:06:27:To co by tu z tym. . .zrobić? 00:06:32:O, cholera! 00:06:34:O, kurcze, zrobili to|umylnie. Żeby nas tu tępić. 00:06:38:Zobacz . 00:06:40:Wszystko ma cię dotyczyć.|Może jest po prostu zepsute? 00:06:44:To, co robimy? 00:06:46:Nie wiem - Zróbmy ognisko. 00:06:48:Tak. 00:06:49:Ale na zewnštrz nie ma suchego drewna. 00:06:51:Tak, ale mamy kupę|suchego gówna na strychu . 00:06:53:To możemy co z tego poršbać. 00:06:55:Zabierajmy się do roboty, chłopaki. 00:07:01:Mój Boże! 00:07:04:mierdzi jak gdyby wszystko było obsikane. 00:07:13:Wyglšda na to że mamusia i|tatu lubili wsadzać dzieci do kredensu . 00:07:17:Jakie rodzice co takiego by robili? 00:07:19:Musieli znać mojego ojczyma. 00:07:22:Ubierz mnie. 00:07:25:- Zawsze chciałem gadajšcš. - 'O, Emmo.' 00:07:28:'Co, Macie?' 'O, Emmo. . .' 00:07:30:'Macie?' 'Emmo!' 'Macie?' 00:07:33:'Emmo, Emmo, Emmo, o, Emmo!' 00:07:35:'O, Macie!' 'O, Emmo!' 'O, Macie.|O, Macie, Macie. Czekaj, czekaj!' 00:07:38:'co, co?' 'to moja dupa' 00:07:41:'wiem Emmo, wiem o tym' 00:07:45:Reksie, musiał by już wydoroleć. 00:07:46:Nie rób tego. Nie chcesz się|pierdolić? Nie rób mi tego. 00:07:50:'O, Macie, Macie? 00:07:53:Nie masz kutasa. Dlaczego nie masz . . . 00:07:57:Ty nie masz . . .nie nasz . . .kutasa?!' 00:08:00:- Chcesz pogadać o małych kutasach? - Tak. 00:08:02:Charlie rosmawiała z Emmš. 00:08:05:Ubierz mnie. 00:08:06:Tak. 00:08:09:Z czego się miejecie? 00:08:47:MATT: Dzi jest pierwszy dzień|twego życia bez papierosów. 00:08:50:O! 00:08:55:Jezu , w życiu nie słyszałem tylu sów. 00:08:58:Mylisz że puszczajš nagranie? 00:09:05:Ja to mylę - 00:09:07:że jak wrócimy, 00:09:10:pomiesza nam się w głowie, czy jako? 00:09:12:Będziemy musieli się ukrywać. 00:09:14:Bo będš nas ledzić. 00:09:18:O tak 00:09:19:Wiesz dlaczego najczęciej ledzš? 00:09:23:Dlatego że o czym zapominasz . 00:09:24:Dlatego że o|czym zapominasz , jak to? 00:09:26:Ludzie zapominajš zasunšć zasłony. 00:09:29:Zasłony? 00:09:31:Tak, czytałem o jednej pani, 00:09:33:która chodziła w nocy w mieszkaniu 00:09:36:kompletnie nago, przy włšczonym wietle. 00:09:38:Zasłony miała szeroko odsłonięte. 00:09:40:Zawsze zapominała je zasłonić|bo za oknami były drzewa. 00:09:45:Ale przecież nikt tego nie widział? 00:09:48:Nie, był jeden . 00:09:50:ledził jš, 00:09:53:Każdej nocy obserwował te|jaskrawe i zachęcajšce okna. 00:09:59:Zaczšł myleć że nie zasłania|je bo chce żeby przyszedł. 00:10:03:że ona zaprasza go do swego życia. 00:10:06:I zaczšł z niš wyobrażane stosunki. 00:10:09:Dowiedział się o niej dużo drobiazgów, na|przykład , kiedy rozwiesza swojš bieliznę. 00:10:14:Odbierał to jako miłosne znaki, 00:10:16:jako zaproszenie. 00:10:20:Ukradł jej majtki. 00:10:22:Zaczynał być bardziej napalony|przez tš miłosnš awanturę,|którš miał tylko w swojej głowie. 00:10:25:W końcu jednej nocy włamał|się do jej mieszkania. 00:10:30:I zobaczył przed sobš|kompletnie nieznajomš osobę. 00:10:33:Rozwcieczonš nieznajomš osobę, która|chce żeby wyniósł się z jej mieszkania. 00:10:38:Ale myli że to tylko flirt. 00:10:40:Tak mówi do siebie. 00:10:43:Zgwałcił jš. 00:10:46:I zadusił żeby nie krzyczała. 00:10:50:Dzięki, Macie. 00:10:52:Tak, ogromne dzięki. 00:10:55:Nagle się poczułam|kompletnie wyeksponowana. 00:10:57:Jak to, wyeksponowana? 00:11:00:To niby wszyscy wszędzie cię poznajš? 00:11:04:W I nternecie to jest jedna sprawa, A za oknem 00:11:07:- zupełnie inna. 00:11:09:Słuchajcie, nie musicie się obawiać 00:11:11:Statystyka mówi że ludzie rzadko|sš zabijane przez nieznajomych . Z|większym prawdopodobieństwem 00:11:15:zamorduje cię kto kogo znasz . 00:11:23:Chodziłam do szkoły z chłopcem, 00:11:24:który zabił swoich rodziców. 00:11:26: Nie do wiary ! 00:11:28:Jak to się stało? 00:11:32:Użył do tego młotka. 00:11:34:I zabił ich . 00:11:38:Jezu , mały drań . 00:11:40:Kto to był? Znała go? 00:11:45:No dalej, Emmo? 00:11:47:Nie za bardzo pamiętam. To się stało|po tym jak się stšd wyprowadziłam. 00:11:56:To, jak on miał na imię? 00:11:57:Cholera! 00:12:03:To chyba tylko wiatr 00:13:18: - Co to było? 00:13:29:Macie? 00:13:30:Macie. 00:13:32:O, Jezu ! - Przepraszam. 00:13:34:Davie? 00:13:35:Kto jest na górze. Na strychu . 00:13:38:Jeste pewna? 00:13:40:- Tak. - W porzšdku . 00:13:45:ldziemy tam. 00:13:55:Dochodzi stšd . 00:15:00:W porzšdku . 00:15:02:To jest przerażajšce. 00:15:08:Wrony mogš sprowadzać|mierć. Jest to zły omen gdy 00:15:11:latajš w domu . 00:15:16:O! 00:15:21: O! 00:15:24:Chyba się poranił. Potrzymaj. 00:15:28:No dobrze. 00:15:29:Mam go, mam go. 00:15:32:Tu jest. 00:15:34:ma złamane skrzydło 00:15:42:To było najlepsze, co moglimy zrobić. 00:15:47:Wyrzucę go jutro. 00:15:52:Na Boga, Reksie, - Co tu|do diabła wszyscy wyprawiacie? 00:15:57:ldę spać. 00:16:01:Mielimy gocia. 00:16:03:- Co? - Tak. 00:16:07:Wiesz , chyba mylał że usiłujemy go złapać. 00:16:10:O! 00:16:11:Tak, bardzo to pasuje 00:16:13:do tego cholernego domu . 00:16:56: Co bym zrobił za milion dolców? 00:16:59: mylę że wszystko co mi każš. 00:17:01:'Pojechałby do|szkoły nago?' 00:17:05: Um A|musiałbym wysišć z samochodu? 00:17:09: Hej, zobaczcie, dostalimy pakunek. 00:17:11:Hej, a to dopiero pakunek.| Szczęliwy traf, Davie. 00:17:13:Znalazłem go około ganku|- No już , jedzenie, jedzenie. 00:17:17: Papierosy, papierosy ! 00:17:18:No, już , już , już ! 00:17:23: Cegła 00:17:24:Cegła? I list. 00:17:26:To nie jest mieszne.|Potrzebujemy zaopatrzenia. 00:17:29: Chyba przykręcajš nam ruby. 00:17:31:Jest do ciebie. 00:17:39: Też chcę list. 00:17:41: Co to ma być? 00:17:55: Davie? 00:17:57: Hej? 00:18:02: To, um 00:18:17: Jak chce jechać, to nie|możemy go powstrzymać. - Nie. 00:18:20:Ale musimy go przekonać że|to w jego interesie zostać tu . 00:18:24: W jego interesie?| Tak, słuchajcie 00:18:27:- Nawet nie wiemy czy ten list jest|prawdziwy. Tylko zboczony|umysł mógł co takiego wymylić. 00:18:30:No włanie, przecież oni sš zboczeni.|Co to -- cegła zamiast jedzenia? 00:18:36:Nie mylicie że to jest częciš ich gry? Jezu ! 00:18:39:Zbudowalibycie dom, w którym straszy? 00:18:42:Co jak po prostu robi...
kiperr