Buczek Karol - Jeszcze o testamencie Bolesława Krzywoustego(1).pdf

(1921 KB) Pobierz
R
O
Z
P
R
A
W
Y
K A R O L BUC ZEK
Jeszcze o testamencie Bolesława Krzywoustego
1
Minie wkrótce sto lat od wydania pierwszej poświęconej temu aktowi
m on ografii1, ale dopiero opublikowany w 1917 r. szkic Tadeusza iW o j-
c i e c h o w s k i e g o pt. „Dalsze losy utraconej korony. Następcy Sta­
nisława” 2 wprowadził dyskusję nad tym zagadnieniem na nowe zupełnie
tory. Stojąc bowiem na gruncie słusznej bezsprzecznie, choć nieco ana­
chronicznie rozumianej, państwowej racji stanu, starał się W ojciechow ­
ski wykazać, że gdyby testament zrealizowano zgodnie z zamysłem i wo­
lą Krzywoustego, to rozbicie dzielnicowe nie zaszłofoy tak daleko i nie
doprowadziło do tak zgubnych dla integralności kraju następstw, w ypo­
sażył on bowiem princepsa w obejm ującą całą środkową Polskę dzielnicę
senioracką (ziemie: krakowska, łęczyćko-sieradzka, kaliska, gnieźnieńska
i Kujawy) i w zwierzchność nad całym Pomorzem oraz pełnię władzy
monarszej nie tylko nad owym „centralnym księstwem” , ale także nad
dziedzicznymi dzielnicami czterech starszych synów Krzywoustego (śląską
Władysława, 'mazowiecką Bolesława, poznańską Mieszka i sandomierską
Henryka). Najmłodszy bowiem Kazimierz albo urodził się pogrobowcem,
albo został przeznaczony przez ojca do stanu duchownego 3.
Ta nader sugestywnie sformułowana i na ogół świetnie udokumento­
wana koncepcja cieszyła się przez długi czas powszechnym uznaniem, do­
piero bowiem w 1959 r. G. L a b u d a ogłosił dwie rozprawy, poddając
w jednej z nich radykalnej rew izji tezy T. W ojciechowskiego w odniesie­
niu do testamentu Krzywoustego, a w drugiej — dotychczasowe ujęcie
okresu 1138— il 146, w którym postanowienia tego testamentu zostały po
raz pierwszy poważnie naruszone i zmienione 4. W przeciwieństwie bo­
1 K . B . H o f f m a n ,
P r z y c z y n y p o d zia łu m o n a r ch ii p o ls k ie j p o B o le s ła w ie K r z y ­
w o u s t y m w w i e k u X I I ,
„ R o c z n ik T o w . N a u k . K r a k o w s k ie g o ” , t. X L I I I , 1872. Z d a w ­
n ie js z e j lite r a tu r y z a s łu g u ją n a u w a g ę ty lk o p ra c e S . S m o l k i ,
M ie s z k o S ta r y
i je g o w i e k ,
W a r s z a w a 1881, s. 197— 250 i 448·—469 o r a z
T e s t a m e n t B o le s ła w a K r z y ­
w o u s te g o ,
R A U w h f, X I I I , 1881, s. 259 n. L ite r a tu r ę p r z e d m io tu p o d a ją : Z . К o z -
i o w s к a - B u d к o w a,
R e p e r to r iu m p o lsk ic h d o k u m e n t ó w d o b y p ia s to w s k ie j,
K r a ­
k ó w 1937, n r 34 i G . L a b u d a ,
T e s t a m e n t B o le s ła w a K r z y w o u s t e g o
[w :]
O p u scu la
C a sim iro T y m ie n ie c k i... d ed ic a ta ,
P o zn a ń 1959, s. 171 n . (p r z y p isy ). P isz ą c y z a ją ł się
t y m te m a te m w z w ią z k u z b a d a n ia m i n a d o r g a n iz a c ją te ry to ria ln ą P o lsk i w c z e s n o -
fe u d a ln e j.
2 T . W o j c i e c h o w s k i ,
S z k ic e je d e n a s t e g o w ie k u ,
K H X X X I , 1917. C y tu ję
w e d łu g III w y d a n ia
S z k ic ó w ,
W a r s z a w a 1951, s. 297 n.
3 T. W o j c i e c h o w s k i
ta m ż e o c e n ił, ja k sąd zę, n a z b y t w y s o k o k o m p e te n ­
c je p rin c ep sa w sto su n k u d o d zied z icz n y ch d zieln ic ju n io r ó w , w ą tp ię b o w ie m , by
m ia ł o n p r a w o m ia n o w a ć t a m k a sz te la n ó w i ścią g a ć św ia d c z e n ia od łuidności, ale
w o b e c zu p ełn ego n ie m a l b r a k u d a n y ch ź ró d ło w y c h za g a d n ie n ie to m u si p o zo sta ć
o tw a rte .
4
G. L a b u d a ,
L o c . cit. i t e n ż e ,
Z a b ie g i o u tr z y m a n ie je d n o ś c i p a ń stw a
p o ls k ie g o w latach 1138— 1146,
K H L X V I , 1959, nr 4.
P K Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z 'N T r T O M L X , :18β9, zesz . 4
Y
622
KAROL
BU CZEK
wiem do swoich poprzedników — ze St. S m o l k ą i T. Wojciechowskim
na czele — wyszedł Labuda ze słusznego w zasadzie założenia, że przy
odtwarzaniu ówczesnych wypadków opierać się należy -przede wszystkim
na najbliższych im chronologicznie źródłach i stosując m oże nazibyt ry­
gorystycznie tę zasadę 5, doszedł do wielu całkiem now ych wniosków. W y­
suwają się wśród nich na czoło dwie tezy — jedna, że Krzywousty po­
dzielił państwo w 1138 r. tylko między trzech, mających już lata spraw­
ne (ukończonych 14) synów: Władysława, Bolesława i Mieszka „oraz w y­
znaczył żonie znaczną dzielnicę wdowią, zapewne z ekspektatywą póź­
niejszego wyposażenia nią dwu najmłodszych synów: Henryka i Kazi­
mierza, którzy w chwili śmierci [ojca] nie osiągnęli jeszcze lat sprawnych
i wskutek tego przebywali u boku matki” , i druga teza — że „dzielnicę
pryncypacką stanowiła Małopolska, pokrywająca się mniej więcej z za­
sięgiem diecezji krakowskiej” , podczas gdy Śląsk otrzymał IWłądysław И,
Mazowsze i K ujaw y Bolesław Kędzierzawy, Wielkopolskę Mieszko [Sta-
ry], „wreszcie ziemię sieradzko-łęczycką wdowa Salomea” . Po wypędze­
niu Władysława w 1146 r. ziemię tę zabrał Kędzierzawy i wcielił do
dzielnicy pryncypackiej, a doszłemu do lat sprawnych Henrykowi w y­
dzielił z tej dzielnicy terytorium sandomiersko-lu'beläkie e.
K. M a l e c z y ń s k i , który poświęcił cytowanym rozprawom Labudy
obszerną recenzję, zakwestionował szereg jego ustaleń, m. in. tezy o w y ­
łączeniu z dzielnicy pryncypackiej ziemi łęczycko-sieradzkiej i oddanie
jej Salomei oraz o włączeniu Kujaw — już w 1138 r. — do dzielnicy Bo­
lesława Kędzierzawego 7. Zgodził się natomiast na włączenie do dzielnicy
pryncypackiej całej Małopolski, z tym że w jej części (Wiślica) otrzymał
zaopatrzenie Henryk, zaś Salomea dzierżyła tytułem w dowiej oprawy ■
—■
oprócz Ł ęczycy — kasztelanie: małogoską i zbarską (sic!) 8, „nadto sze­
reg m iejscow ości rozrzuconych częściowo przynajmniej w państwie cen­
tralnym seniora” , zwiększonym, jak widać, w stosunku do rekonstrukcji
T. W ojciechowskiego, o dzielnicę sandomierską, lecz okrojonym o Gniez­
no, Kalisz i Wiślicę.
5 „ N a z b y t r y g o r y s ty c z n ie ” d la te g o , że p r z y t o c z y w s z y u w a g i ty p u ź r ó d ło z n a w -
czego (T
e s t a m e n t ,
s. 180— 1 8 1 ;
Z a b ie g i,
s . 1150— 1152), L a b u d a n ie p r z e a n a liz o w a ł
dość k r y ty c z n ie obcych- in fo r m a c ji, choć je s t (rzeczą o c z y w istą , ż e p o a a P o lsk ą 'nie­
ła tw o b y ło — n a w e t w sp ó łc z e ś n ie — u z y sk a ć d obre o je j sp ra w a c h w ia d o m o śc i.
W y s t a r c z y w s k a z a ć d la p rz y k ła d u k r o n ik ę b r a ta A g n ie s z k i W ła d y s ła w o w e j, bis-kuipa
fr y z y n g e ń s k ie g o O tto n a , k tó r y pod,ał pod 1146 r. je d y n ie la k o n ic z n ą in fo r m a c ję :
In P o lo n ia e tia m in te r t r è s fr a tr e s te r r a e p r in c ip es m is e r a b ilís a u d itm tu m u ltu a tio ,
a w sw o ich
G e s ta F rid a rici im p e r a to r is
n ie w y m ie n ił n a w e t z im ie n ia W ła d y s ła w a ,
M G H S S X X , s. 266, 3S2 і 417— 4)18. P o z a t y m w s p ó łc z e s n e ź ró d ła sa sk ie b y ły
n a s ta w io n e n a o g ó ł n ie ch ę tn ie d o W ła d y s ła w a , c z e rp a ły b o w ie m in fo r m a c je w c a ­
łości lu b z n a c zn e j części bą d ź o d M ie s z k a S ta r e g o i je g o w o jó w w cza sie w y p r a w y
S a s ó w p r z e c iw P o m o rz u w 1147 r ., a lb o te ż od z e b ra n y ch n a zjeźdizie w K r u s z w ic y
w 1148 r ., k ie d y to
M a g d e b u r g e n s is a fc h ie p is c o p u s F rid e ric u s et q u id a m alii p r in ­
c ip es S a x o n ia e P o lo n ic is d u c ïb u s B o liz la v o e t M is e c o n i in E p ip h a m a D o m in i o c c u r ­
ren ces in C r u s a v ic e fe d u s a m ic ic ie c u m eis in ieru n t.
T a m ż e , X V I , s. 189 і 109.
6 G. L a b u d a ,
T e s ta m e n t,
s. 193— 194. U ż y w a m sta le o k r e śle n ia „p r o w in c ja
(ziem ia ) łę c z y c k o -s ie r a d z k a ” , g d y ż istn ie n ie „ p r o w in c ji łę c z y c k ie j” w X I і X I I _w.
je s t
d e f a c to
ty lk o h ip o tez ą , m o g ło b y za te m p o w s ta ć n ie p o ro z u m ie n ie co do je j
te ry to ria ln e g o z asię gu , g d y b y n ie za z n a cz y ć, że o b e jm o w a ła o n a ró w n ie ż p ó ź n ie jsze
k s ię s tw o (w o je w ó d z tw o ) sie ra d z k ie .
7 Z o b . „ S o b ó t k a ” t. X V I,, 1961, nr 1, s . 110 n :
s O o p o lu z b a r s k im zob. S . A r n o l d ,
Z d z i e jó w ś r e d n io w ie c z a . W y b ó r - p ism ,
W a r s z a w a 1968, s. 267— 269. J e d y n y k a sz te la n z b a r sk i w y s tę p u je w la ta c h 1360—
1363, p o p rz e d n io w ię c k a s z te la n ia ta k a w og óle nie istn ia ła .
TESTAM EN T
BOLESŁAW A
K R ZYW OU STEGO
623
Zająwszy się testamentem Krzywoustego z punktu widzenia intere­
sującej go szczególnie ziemi łęczycko-sieradzkiej, St. Z a j ą c z k o w s k i
nawrócił niemal całkowicie do koncepcji T. W ojciechowskiego o „księ­
stwie centralnym” , a nawet zakwestionował odrzucenie przez Labudę
informacji kronik: Wielkopolskiej i Śląsko-Polskiej, utrzymując, że
„obie., czerpały ze źródeł” , którym i „były... jakieś zabytki historiogra-
ficzne, niewspółczesne jednak z opisywanymi wydarzeniami” . Stwierdził
także, że wersja epitafium lubiąskiego, która podsunęła W ojciechowskie­
mu pomysł księstwa centralnego, „odpowiadała ściśle stosunkom teryto­
rialnym w Polsce bezpośrednio po śmierci Krzywoustego, natomiast to,
co powiadają obie kroniki, a zwłaszcza Wielkopolska, oddaje raczej sto­
sunki w latach następnych, od 1141 r. począwszy” . Zaliczył więc Zającz­
kowski do dzielnicy pryncypackiej ■ oprócz ziemi krakowskiej — łęczyc-
ko-sieradzką bez samej Ł ęczycy z okręgiem (oprawa wdowia Salomei)
oraz wschodnią część prow incji wielkopolskiej (Gniezno i Kalisz). „Nie
należały natomiast do dzielnicy pryncypackiej K ujaw y” , nie m ówiąc już
o dzielnicy sandomierskiej Henryka. Odrzucił również tezę Labudy
0 dzielnicy wdow iej Salomei, doszedłszy do podobnego oo Maleczyński
wniosku, że „oprawa w dow ia Salomei rezydującej w Ł ęczycy składała
się z różnych posiadłości rozrzuconych głównie w dzielnicy pryncypac­
kiej, a także i poza nią” 9. Potrzymał poza tym wysuniętą już wcześniej,
a opartą na informacji X IV - lub XV -w iecznego Rocznika Sędziwoja tezę,
że Henrykowi dodano w 1146 r. do dzielnicy sandomierskiej prow incję
łęczycko-sieradzką, obie bowiem odziedziczył po nim w 1167 r. Kazimierz
Sprawiedliwy 10.
Jak z tego widać, obecny stan badań nad testamentem Krzywoustego
1 jego losami przed 1177 r. przedstawia się nie najlepiej, obok bowiem
konstrukcji T. W ojciechowskiego, utrzymanej bez żadnych lub bez więk­
szych zmian w syntetycznych opracowaniach R. G r o d e c k i e g o ,
Z. W o j c i e c h o w s k i e g o, M. S c z a n i e c k i e g o i J. N a t a n s o -
n a - L e s k i e g o ^ oraz w omówionej w yżej rozprawie St. Zającz­
kowskiego, m am y poważnie różniącą się od tamtych koncepcję G. Labu­
dy, za którą opowiedział się J. B a r d a c h 12, a częściowo i K. Maleczyń­
ski, w którego ujęciu przeważają jednak elementy konstrukcji T. W ojcie­
chowskiego. W tej sytuacji rzecz wymaga koniecznie krytycznej rewizji
całego zagadnienia, z tym że w obec ogromnego niedostatku danych źró­
dłowych i ich problematycznej przeważnie jakości wypadnie rezygnować
9 S. Z a j ą c z k o w s k i ,
D a w n e z i e m i e łę c z y c k a i sie ra d z k a w p o ło w ie X I I
w ie k u .
„ R o c z n ik i H is t .” X X I X , 1962, s. 199— 207.
10 S . Z a j ą c z k o w s k i , ·
U w a g i nad t e r y to r i a ln o -a d m i n i s tr a c y jn y m u s t r o je m
P o ls k i X I l w .,
C z P -H V I I , 1955, z esz. 1, s. 301 n.
11 R . G r ó d e c k i , S. Z a c h o r o w s k i, J. D ą b r o w s k i ,
D z ie je P o ls k i ś r e d ­
n i o w ie c z n e j
t. I , K r a k ó w 1926, ,s. 133— 139; Z . W o j c i e c h o w s k i ,
P a ń s tw o p o l­
s k ie w i e k ó w śred n ic h . D z ie je u s tr o ju ,
w y d . I I , P o zn a ń 1948, s. 3 4 ;
H isto ria Polski,
t. I , cz. 1, p o d re d . H . Ł o w m i a ń s k i e g o , W a r s z a w a 1960, s. 228— 230 (n a m a p ­
ce w y d z ie lo n o d zieln ic ę łę c z y c k ą S a lo m e i); J. N a t a n s o o n - L e s k i ,
R o z w ó j t e ­
r y to r ia ln y P o ls k i d o r o k u 1562,
W a r s z a w a 1964, s. 4 1 — 42 i m a p k a „ P o ls k a w w i e ­
k a ch X I I і X I I I ” (w s c h o d n ia część K u j a w w c ie lo n a do d z ie ln ic y m a z o w ie c k ie j).
T e n że a u tor o g ło sił te ż
N o w y r z u t o k a na p o d z ia ły w e d łu g sta tu tu B o le s ła w a K r z y ­
w o u s te g o ,
C a P -H V I I I , 1956, zesz. 2, a le p o z a s ta r y m i b łę d a m i nic ta m n o w e g o
n ie m a .
u
H isto r ia p a ń s tw a i p r a w a P o ls k i,
t. I, w y d . I I , W a r s z a w a 1964, s. 151. B o le ­
s ła w o w i K ę d z ie r z a w e m u p rz e zn a cz o n o tu p rz e z p o m y łk ę W ie lk o p o ls k ę , a M ie s z ­
k o w i S ta r e m u — M a z o w s z e i K u ja w y .
624
KAROL
BU CZEK
nierzadko z wniosków jednoznacznych, a zawsze rozróżniać skrupulatnie
rzeczy pewne od wątpliwych i unikać jak ognia wszelkich apriorycznych
założeń i sztywnych zasad.
2
Do 1959 r. przyjm owano niemal powszechnie inform ację Mistrza Win­
centego, że Krzywousty, czując zbliżający się koniec, kazał spisać testa­
ment
(testamentales mandat conscribi codicillos)
13> natomiast zdaniem
Labudy — „jeśli... Krzywousty szukał potwierdzenia swego testamentu,
to niekoniecznie musiał go przedstawiać w formie pisanej i uzyskiwać po­
twierdzenie pisane” . Również bowiem, „gdy chodziło o zatwierdzenie Ka­
zimierza Sprawiedliwego na tronie pryncypackim przez papieża Alek­
sandra i cesarza Rudobrodego, można przyjąć tylko zgodę na ustnie przed­
stawiony układ” 14. Nie wydaje się jednak, by wolno 'było stawiać znak
równości między uznaniem zaistniałego stanu faktycznego a zatwierdze­
niem statutu regulującego p r z y s z ł ą organizację państwa, uważanego
przez papiestwo i cesarstwo za pozostające wobec nich w stosunku zależ­
ności. Jak to zresztą stwierdził słusznie Maleczyński, „jest nie do pom y­
ślenia, aby kuria zatwierdzała petycję strony wniesioną ustnie” 1S a na­
,
wet Labuda nie przeczy temu, że testament nasz został zatwierdzony przez
Stolicę Apostolską 16. Nie trzeba poza tym zapominać, że dopiero w 1202 r.
zmarł ostatni syn Krzywoustego i że po nirn, a więc w czasie, kiedy W in­
centy pisał swoją kronikę, władali Krakowem jego wnukowie.
Zdaniem Labudy „można się zgodzić na konkluzję J. A d a m u s a , iż
testament Krzywoustego odnosił się tylko do sytuacji z roku 1138; w spra­
wie regulowania następstwa na tron krakowski na przyszłość przypadała
mu co najw yżej rola prejudykatu” 17. Adamus zaś, pow ołując się na to,
że testament ten nie przynosił żadnych rzekomo nowych postanowień
w stosunku do takiegoż aktu Władysława Hermana i innych władców
Polski od Mieszka I począwszy, „każdy z nich bowiem rozdzielał państwo
pomiędzy synów żyjących w danej chwili i postanawiał, kto ma sprawo­
wać władzę pryncypacką” , że zatem „w informacjach Mistrza Wincen­
tego o testamencie Krzywoustego nie ma m owy o ustanowieniu seniora­
tu i o dalszych pokoleniach” 18, przeoczył oczywisty fakt, że m y wiemy
bardzo mało o tych wcześniejszych podziałach, gdyż żaden dłużej się nie
utrzymał i o żadnym źródła nie podały szczegółowych inform acji i że
dawniej ustanawiano tylko d z i e l n i c e d z i e d z i c z n e , podczas gdy
K rzywousty stworzył — obok dziedzicznych —· również odrębną dziel­
nicę pryncypacką, która miała przypadać każdorazowemu seniorowi. Te­
stator zdawać sobie więc musiał doskonale sprawę z tego, że dzielnica
ta nie rozpłynie się w powietrzu po śmierci jego.synów , że zatem trzeba
zarządzić, kto ma nią władać potem. Mistrz Wincenty stwierdził też w y­
13 M P H II, s. 363.
14 G . L a b u d a ,
T e s ta m e n t,
s. 177— 178. R z e c z isto tn ie d z iw n a , iż w b u lli I n n o ­
ce n te g o I I I z 1210 r. n ie m a w z m ia n k i an i o d ofcu m en cie K r z y w o u s te g o , an i o b u lli
k o n firm a cy jm e j In n o c e n te g o II, m im o w z m ia n k i o z a tw ie rd z e n iu te sta m e n tu p r z e z
S to lic ę A p o s to ls k ą . Z o b . K Ś L II, m 138.
ir
15 K . M a l e c z y ń s k i , r e c e n z ja , p rz y p is 11.
16 G . L a b u d a ,
T e s ta m e n t,
s. 178 i 193.
17 T a m ż e , s. 175.
18 J. A d a m u s ,
T e s ta m e n t B o le s ła w a K r z y w o u s t e g o ,
„ S p r a w o z d a n ia z c z y n ­
n ości i p o sie d ze ń Ł ó d z k ie g o T o w . N a u k .” , t. V I I I , 1953, n r 7, s. 77— 78.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin