1939 Żołnierz Polski nr 23.pdf

(13690 KB) Pobierz
Żo łn ierz p o lski
CBW
www.cbw.pl
Nr 23
N A G W A ŁT JEST TYLKO JEDNA
ODPOWIEDŹ — SIŁA
6.VHI w Krakowie podczas uroczystości 25-
lecia Czynu Legionów, który zapoczątkował na­
szą jawną walkę zbrojną o Niepodległość, Pan
Marszałek Śmigły-Rydz wygłosił przemówienie,
stanowiące najdonioślejsze wydarzenie politycz­
ne ostatnich dni.
Przemówienie to, które można słusznie naz­
wać ostrzegawczym głosem Polski pod adresem
Jej zachodniego sąsiada i w odpowiedzi na je­
go prowokacje, wywołało niezwykłe silne wra­
żenie w całym świecie. Powszechnie też uzna­
ne zostało za jeszcze jedno mocne posunięcie,
świadczące dobitnie o tym, iż Polska pragnie
szczerze pokoju, ale zaczepiona odpowie natych­
miast całą swoją siłą.
Szczegóły tego przemówienia znajdą Czytel­
nicy wewnątrz niniejszego numeru.
NASZE SIŁY S4
CORAZ POTĘŻNIEJSZE
nam przez Amerykę (gdzie jedynie znajdują się
źródła tego gazu). Mamy więc tym razem wi­
doki na pomyślny przebieg lotu i uwieńczenie
go zamierzonym wynikiem.
Z NASZYCH STOSUNKÓW Z IN N Y M I
NARODAM I
22.VH przybył do Polski z urzędowymi od­
wiedzinami fiński minister komunikacji i robót
publicznych, p. Salovara. Serdecznie i gościn­
nie przyjęty, po kilkudniowym pobycie u nas
minister Salovara opuścił Polskę.
22.VH zawinął do portu w Gdyni nasz wiel­
ki motorowiec „Piłsudski“, na którym przybył
z Ameryki przedstawiciel Klubu Wielkopolan,
Ślązaków i Pomorzan w Ameryce, przywożąc
sztandary poszczególnych stanów Ameryki Pół­
nocnej, wysp Hawajskich, Partorico, Wirgins,
Islands i Alaski. Sztandary te są darami pre­
zydentów wymienionych republik oraz guber­
natorów poszczególnych stanów dla P. Prezy­
denta Rzplitej, jako wyraz zbiorowego hołdu
dla Narodu Polskiego.
ROŚNIE N A S ZA FLOTA H A N D LO W A
21.VII przybył do Gdyni zbudowany w Anglii
dla naszej floty handlowej wielki motorowiec
„Chrobry“, manifestacyjnie powitany na wy­
brzeżu. 29.VII „Chrobry“ odpłynął do Amery­
ki, udając się w pierwszą swą podróż pod pol­
ską banderą handlową.
POLSKI L E N ZDO BYW A ŚWIAT
Wśród producentów lnu Polska zajmuje jed­
no z czołowych miejsc w świecie ze swą pro­
dukcją, wynoszącą około 45 tysięcy ton rocznie,
przy czym len nasz z uwagi na jego jakość zy­
skuje sobie coraz szerszy zbyt.
Roczny nasz wywóz lnu za granicę przynosi
nam około 20 milionów zł dochodu. W latach
ubiegłych głównymi odbiorcami naszego lnu by­
ły Niemcy, następnie Belgia i Anglia. Mniejsze
ilości odeszły do szeregu innych krajów,
wśród
których ostatnio znalazły się też Stany Zjedno­
czone A. P. i Japonia.
Najbliższe zbiory lnu zapowiadają się bardzo
pomyślnie, zarówno ze względu na tegoroczny
urodzaj jak i zwiększony obszar pod uprawę,
przy czym zbyt mamy w zupełności zapewniony.
2.VIII w Londynie (stolicy Anglii) podpisa­
na została polsko-angielska umowa dotycząca
udzielenia Polsce przez Anglię kredytu, dzięki
któremu znów wydatniej zwiększymy nasze si­
ły. Kredyt, o którym mowa, udzielony nam zo­
stał na bardzo dogodnych warunkach, a wyraża
on się liczbą milionów funtów szterlingów (oko­
ło 200 milionów złotych).
Zawarta umowa przewiduje, iż w ramach
wymienionej wysokości kredytu Polska otrzy­
ma surowce, maszyny i narzędzia dla zwiększe­
nia produkcji materiału wojennego w kraju
oraz gotowy materiał uzbrojeniowy. Postano­
wienia umowy weszły w życie natychmiast.
„GW IAZDA POLSKI“ POLECI DO
STRATOSFERY
W połowie września b. r. nastąpi ponowny
start „Gwiazdy Polski“, naszego balonu stra­
tosferycznego, do lotu naukowego na wielkie
wysokości (do stratosfery).
Pierwszy start zakończył się niepomyślnie.
„Gwiazda Polski“ bowiem napełniona była ga­
zem palnym, co spowodowało wybuch pożaru
i częściowe zniszczenie powłoki balonu. Do po­
nownego startu „Gwiazda Polski“ napełniona
zostanie niepalnym gazem helium, odstąpionym
CBW
www.cbw.pl
— 566 —
ROk XXI.
WARSZAWA, DNIA 15 SIERPNIA 1939 R.
Np 23
NAUKI I OSTRZEŻENIA
ÓW WODZA NACZELNEGO, Marszałka
Polski Śmigłego - Rydza słucha zawsze
z zapartym tchem cały naród. Zawierają
bowiem one nauki i wskazania, wytyczają dro­
gi, po których kroczyć mamy w marszu ku Pol­
sce wielkiej i silnej.
Tegorocznej mowy naszego Naczelnego Wo­
dza, wygłoszonej w dwudziestopięciolecie Czy­
nu Legionów w Krakowie, słuchał nie tylko na­
ród polski. Słuchał jej uważnie cały świat, słusz­
nie spodziewając się w niej wypowiedzi Pierw­
szego Żołnierza Rzeczypospolitej w sprawie po­
koju czy wojny, w sprawie stanowiska Polski
w obliczu bieżących ważnych wydarzeń między­
narodowych. Słowa Marszałka Śmigłego-Rydza
jeszcze raz jasno i po żołniersku określiły to
stanowisko.
W mowie Swej Wódz Naczelny uwypuklił wa­
gę daty 6 sierpnia 1914 w życiu Polski Odro­
dzonej. Dzień ten był urzeczywistnieniem po­
stanowień Komendanta Piłsuskiego, był począt­
kiem Czynu Zbrojnego Legionów, który w koń­
cowym akcie, w wojnie polskiej 1920 roku stał
się czynem całego narodu. „Aby
się mógł doko­
nać rok 1920, musiał uprzednio nastąpić 6 sier-
M
trzeba mieć żołnierza, który umie bić się i umie­
rać za ojczyznę.
Te cztery zasady, które są najgłębszą mą­
drością historyczną, Komendant Józef Piłsud­
ski i Jego żołnierze wnieśli w życie, zaszczepili
we
krwi narodu polskiego. Dziś są one dla nas
wszystkich drogowskazem, który wytycza przed
nami „szlak Józefa Piłsudskiego“. Tym szla­
kiem maszerujemy. I dlatego, gdy znaleźliśmy
się w obliczu potrzeby ważnych postanowień,
zajmujemy wobec nich takie stanowisko, które
Marszałek Śmigły - Rydz określił w końcowej
części Swego przemówienia:
„A gdy w czasach dzisiejszych słowa POKÓJ
i W OJNA są naprzemian na ustach świata —
to my stwierdzamy: CENIM Y I SZANUJEMY
POKÓJ TAK JAK IN N E NARODY, A L E N IE
M A TAKIEJ MOCY, KTÓRA B Y N AS PRZE­
KONAŁA, ŻE POKÓJ TO JEST TAKIE SŁO­
WO, KTÓRE D L A JEDNYCH OZNACZA
BRAĆ, A D L A DRUGICH DAWAĆ.
Nie żywimy w stosunku do nikogo agresyw­
nych zamiarów, co jest chyba jasne i nie ule­
ga wątpliwości. Tak samo jak nie ulega żadnej
wątpliwości, że PRZECIW STAW IM Y SIĘ
WSZYSTKIMI ŚRODKAMI BEZ RESZTY
KAŻDEJ PRÓBIE BEZPOŚREDNIEGO LU B
POŚREDNIEGO N A R U SZE N IA INTERESÓW,
PR AW I GODNOŚCI NASZEGO PAŃSTW A.
Uważam za swój miły obowiązek stwierdzić
z głębokim odczuciem i żołnierską wzajemno­
ścią, że Polska ma wśród narodów szczerych
przyjaciół, którzy rozumieją sedno sprawy
i którzy określili swój stosunek do nas.
Stanowsko w sprawie Gdańska w ciągu stu­
leci związanego z Polską i stanowiącego płuco
jej organizmu gospodarczego Polska sprecyzo­
wała w sposób wyraźny i niedwuznaczny. Nie
myśmy zaczęli proces gdański, nie my wycofu­
jemy się z zobowiązań i nasze postępowanie bę­
dzie dostosowane do postępowania strony dru­
giej.
I NIECH NIKT N IE SĄDZI, ŻE N ASZA
MIŁOŚĆ OJCZYZNY M A MNIEJSZE PRAW A,
L U B MNIEJSZE N A K Ł A D A OBOWIĄZKI,
A N IŻ E LI JEGO MIŁOŚĆ OJCZYZNY.
PRZED TĄ PO M YŁK Ą OSTRZEGAMY“.
pien .
I to jest pierwszy powód, dla którego 6 sier­
pień jest wielkim dniem w historii Odrodzenia
Polski. Lecz jest i drugi powód. Oto wydarze­
nie 6 sierpnia 1914, ów wymarsz pierwszych
żołnierzy Józefa Piłsudskiego, był wyrazem
podstawowych zasad ideowo-politycznych, ja­
kimi powodował się w Swym życiu Komendant.
Oto te zasady:
1) Życie i los każdego człowieka związane są
ściśle z losem jego ojczyzny. Żaden czło­
wiek nie potrafi ukształtować sobie swego ży­
cia tak, by ono było prawdziwie ludzkie i god­
ne, gdy życie ojczyzny jest pozbawione tej god­
ności. Życie osobiste człowieka pełne jest upo­
korzenia i hańby jeśli hańba plami ojczyznę,
życie osobiste jest pełne krzywdy, gdy ojczy­
zna krzywdą krwawi.
2) Gwałtu wymierzonego przeciwko ojczyź­
nie nie można odeprzeć ani apelem do poczu­
cia sprawiedliwości, ani zasługą dla ludzko­
ści, ani ofiarnością dla cywilizacji, ani oczywi­
stością gwałtu, ani jego absurdalnością.
3) Gwałt zadawany siłą — musi być siłą od­
party.
4) Własną siłę stanowi własny żołnierz, więc
* ci
CBW
www.cbw.pl
Słów Marszałka Śmigłego-Rydza wysłuchała
cała Polska. I cała Polska, stając w żołnierskiej
postawie przy swym Naczelnym Wodzu, po­
wtarza za Nim to historyczne dziś słowo:
„Ostrzegamy!“.
— 567 —
Już w przeddzień właściwego święta prasta­
ZIE Ń 6 S IE R P N IA 1914, dzień wymarszu
ry królewski gród polski — Kraków przystroił
pierwszych żołnierzy Józefa Piłsudskiego
się w uroczyste szaty. Oleandry — to miejsce,
na pola bitew o uwolnienie Polski, jest
z którego przed dwudziestu pięciu laty wyma-
datą przełomową w dziejach naszego narodu.
szerowała z Krakowa na rozkaz Józefa Piłsud­
Marszałek Śmigły-Rydz nazwał go „rodzicem
skiego, a pod dowództwem dzisiejszego ministra
tych wszystkich dni“ , które się wyodrębniły
spraw wojskowych gen.
i upamiętniły dzięki oso­
Tadeusza Kasprzyckie­
bie Komendanta. Bo 6
go, Pierwsza Kompania
sierpnia 1914 r. zrodził
Kadrowa, pierwszy od­
się Czyn
Legionów,
Po pizem ówieniu M arszalka Śmigłego-
dział żołnierzy legiono­
zbrojny czyn, z którego
wych.
W przeddzień
R
ydza podczas uroczystości krakow skich ko­
powstała Polska i w oj­
święta sierpniowgo Ole­
sko polskie.
me
n
d a
n
t naczelny
Zw ięzku
Legionistów ,
andry zgromadziły wie­
Po wojnie co roku
mi
n
. Ulrych od czytał następujęcę rotę ślu­
czorem uczestników zja­
dawni legioniści urzą­
bow ania, którę nieprzeliczone tłumy, zebrane
zdu na apel poległych.
dzają w dniu tym zjaz­
na Błoniach chóralnie po w tarzały:
Przed popiersiem Twór­
dy koleżeńskie dla upa­
cy Legionów i Wodza
miętnienia
wielkiej
Narodu zapłonął wielki
D la w ie c z n e j p o tę g
i
Polski ślub ujem y
chwili swego życia.
stos, zapalony od po­
W roku
bieżącym
w d o b
i
w o jn y w a lc z y ć n ie z ło m n ie a ż d o
e
chodni, przyniesionych
przypadł jubileusz dwu-
z w y c ię s iw a , w d o b ie p o k o ju — z je d n o c z y ć
tu z pól bitewnych z ca­
dziestopięciolecia tego
w y s iłk i w s zys tk ich o b y w a te li w w y tr w a łe j
łej Polski przez sztafe­
pamiętnego dnia. Los
p ra c y i w so lid a rn y m w s p ó łd zia ła n iu .
ty, które od kilku dni
chciał, że ćwierćwieko-
biegły z różnych stron
wa rocznica początku
kraju.
polskiego czynu zbroj­
Dzień 6 sierpnia wstał w Krakowie w rado­
nego wypadła w chwili, gdy idea żołnierskiej
snym blasku upalnego letniego słońca. Od
gotowości narodu święci w Polsce pełny triumf.
wczesnego ranka na rozległych Błoniach gro­
W tych okolicznościach święto Legionów stało
się świętem całego narodu, który w dniu 6 madzą się uczestnicy zjazdu.
sierpnia złożył hołd Legionom, jako tej forma­
N a dworzec krakowski przybywa Wódz N a­
czelny, Marszałek Polski Edward Śmigły-Rydz.
cji wojskowej, co była kolebką potężnego dziś
i umiłowanego nade wszystko naszego wojska.
Stąd samochodem w otoczniu dwóch szwadro­
A jednocześnie na zjeździe krakowskim naród
nów ułanów ks. Józefa Poniatowskiego kieruje
polski jeszcze raz dał mocny wyraz zupełnego
się ku historycznym murom Barbakanu. K ra­
zjednoczenia pod hasłem obronności Państwa
ków przez usta przedstawicieli swych władz
wita tu Dostojnego Gościa gorącymi słowami
i przy osobie Naczelnego Wodza.
przemówienia oraz chlebem i solą. Samochód
Naczelnego Wodza kieruje się dalej ku Błoniom.
Towarzyszą mu wszędzie okrzyki powitalne nie­
przeliczonych rzesz ludzkich.
HOŁD
D
LEGI ONOM
------ Ś L U B O W A N IE ------
CBW
www.cbw.pl
Pierw sza K om pania K a d ro w a w defiladzie. N a czele
historycznego oddziału legionow ego idzie p. minister
gen. K asprzycki, który dowodził I K a d ro w ą w 1914 r.
fot.
W. Pikiel
Na Błoniach krakowskich tłumy. Ołtarz po­
łowy stoi w obramowaniu 1500 sztandarów.
Barwny las sztandarów wszystkich organiza-
cyj i związków wojskowych: i historycznych
z czcigodnymi weteranami 1863 roku, i byłych
wojskowych z czasów wielkiej wojny oraz z pol­
skich wojen i rezerwistów, harcerzy, przyspo­
sobienia wojskowego. Mówią owe sztandary,
że na święto Legionów, na ich jubileusz, przy­
była cała Polska żołnierska, do czynu zbrojne­
go gotowa.
W chwili przybycia Pana Marszałka na Bło­
nia, min. Ulrych, który ma komendę nad cało­
ścią zgromadzonych tu form acyj i oddziałów,
składa raport.
P rzy dźwiękach hymnu narodowego Pan
— 568 —
W ieniec złożony u trum ny I M arsza łk a Polski Józefa
Piłsudskiego w dniu 6.VIII.1939.
fo t.
W . P ik ie l
Marszałek, stojąc w odkrytym samochodzie,
wolno przejeżdża przed frontem. Po przeglądzie
pieszo przechodzi przed sztandarami. 1500
sztandarów pochyla się przed Naczelnym W o­
dzem.
Rozpoczyna się nabożeństwo, odprawione
przez ks. biskupa polowego Gawlinę. Do mszy
św. służą legioniści. Kazanie wygłasza kapelan
legionowy, ojciec Kosma Lenczowski.
A później wygłasza swą historyczną dziś
mowę Marszałek Śmigły-Rydz. Tłumy wielo­
krotnie przerywają ją okrzykami, by potwier­
dzić swe całkowite zespolenie z myślami Wodza.
Następnie Komendant Naczelny Związku L e ­
gionistów min. Ulrych czyta rotę ślubowania,
którą podajemy osobno. Po mowie Naczelnego
Wodza słowa roty, powtarzane przez zebrane
na błoniach tłumy, nabierają tym większej mo­
cy: są tej mowy uzupełnieniem w imieniu ca­
łego narodu, stwierdzającego tę gotowość wal­
ki w obronie Ojczyzny, o której mówił Marsza­
lek Śmigły-Rydz.
Po ślubowaniu Naczelny Wódz odjechał na
Wawel. Tu w krypcie pod Wieżą Srebrnych
Dzwonów złożył hołd pamięci Twórcy Legio­
nów i Wodza Narodu. U trumny I Marszałka
Polski Józefa Piłsudskiego legł wieniec ze skrzy­
żowanej z karabinem szabli. Bojowy wieniec,
złożony tu od legionistów i sił zbrojnych.
Wkrótce potem rozpoczyna się na Błoniach
wielka dwugodzinna defilada. Prowadzi ją in­
spektor armii gen. broni Sosnkowski, jeden
z najbliższych współpracowników Komendan­
ta Piłsudskiego i szef sztabu I Brygady Legio­
nów. Za nim kroczą trzej członkowie historycz­
nego patrolu Beliny, sławnej „siódemki“ : I wi­
ceminister spraw wojskowych gen. Głuchow­
ski, gen. Kmicic-Skrzyński i płk. Hanka-Kule-
sza. Dalej maszeruje Zw. Legionistów pod wo­
dzą min. Ulrycha. Za nimi sunie las 1500 sztan­
darów. A później wśród serdecznych okrzyków
publiczności idą zorganizowani w kołach puł­
kowych dawni żołnierze legionowi. 1 pułk pro­
wadzi p. minister gen. Kasprzycki, 2 pułk —
gen. Malinowski, 3 pułk— gen. Zając, czwarty—
gen. Zarzycki, piąty — gen. Burhardt-Bukacki,
szósty — gen. Norwid-Neugebauer. Osobny
szósty batalion Legionów prowadzi gen. Piskor,
1 pułk ułanów — gen. Piasecki, 2 pułk ułanów
— pułk. Swidwiński. Wśród artylerzystów le­
gionowych, defilujących za gen. Kowalskim,
maszeruje w mundurze pułkownika artylerii
konnej minister spraw zagranicznych Beck, któ­
rego publiczność wita cały czas szczególnie ser­
decznymi okrzykami. Legioniści-Węgrzy zamy­
kają tę część defilady.
W następnej idą związki wojskowe i organi­
zacje biorące udział w zjeździe.
Po skończonej defiladzie w godzinach popo­
łudniowych uczestnicy zjazdu wzięli udział w
obiadach żołnierskich. N a obiad dawnych żoł­
nierzy 1 p. p. Leg. przybył p. Marszałek Śmigły-
Rydz, przyjmowany z wyrazami żołnierskiej
miłości i oddania.
Do późnego wieczora miasto rozbrzmiewało
gwarem wielu uroczystości.
Tak minął w Krakowie dzień, który stał się
wielkim świętem całej Polski.
CBW
www.cbw.pl
Sztafeta w o jsk ow a dobiega do m ety w Oleandrach, nio­
sąc pochodnię, zapaloną na polu bitw y pod Radzyminem.
fot.
W. Pikiel
— 569 —
Zgłoś jeśli naruszono regulamin