W świetle zasady „Prawa Apelacji” wszystkie mniejszości – wśród naszego personelu, komisji, zarządu spółek, czy też Powierników – powinny być zachęcane do przedstawienia swoich racji ilekroć czują, że większość popełnia poważny błąd. A jeżeli mniejszość uważa, że w danej sprawie błąd jest tak znaczny, że może mieć poważny wpływ na AA jako całość, wówczas mniejszość powinna poczuć się zobowiązana do przedstawienia swojego zdania Konferencji.
Przyznając to tradycyjne „Prawo Apelacji” uznajemy, że mniejszości często mogą mieć rację; że nawet jeżeli częściowo lub całkowicie mylą się, pełnią bardzo ważną rolę, gdyż domagając się dla siebie „Prawa Apelacji”, wymuszają bezkompromisowo debaty nad ważnymi kwestiami. Dobrze słyszany głos mniejszości jest wobec tego naszym głównym zabezpieczeniem przed niedoinformowaną, źle poinformowaną, pochopnie lub w gniewie działającą większością.
Tradycyjne „Prawo Apelacji" powinno także zapewnić każdej osobie działającej w strukturze służb, na etacie czy jako woluntariusz, możliwość wystąpienia z wnioskiem o naprawienie doznanej osobistej krzywdy, wnosząc swoją skargę – jeżeli ma takie życzenie – bezpośrednio do Rady Powierników. Każda osoba, bez względu na płeć, powinna mieć możliwość dokonania tego bez jakichkolwiek uprzedzeń bądź obaw przed odwetem. Chociaż w praktyce prawo to rzadko znajdzie zastosowanie, samo jego istnienie zawsze powstrzyma tych, którzy posiadają władzę przed jej niesprawiedliwym użyciem. Oczywiście, nasi pracownicy powinni z pogodą akceptować konieczny kierunek działań i swoje obowiązki. Niemniej jednak wszyscy powinni posiadać świadomość, że nie muszą pokornie znosić nieuzasadnionej i nieuczciwej dominacji.
Odnośnie dwóch terminów – „Apelacji” i „Petycji” - z przyjemnością muszę stwierdzić, że w światowych służbach AA, te cenne praktyki i prawa były zawsze dobrze wykorzystywane. Dlatego też, jedynie z obowiązku, piszę o nich by zapewnić i poszerzyć ich zastosowania w przyszłości. Oczywiście Prawa „Apelacji” i „Petycji” w całości odnoszą się do zapewnienia i najlepszego wykorzystania odczuć i opinii mniejszości. Był to zawsze, i nadal jest, główny problem wszystkich wolnych rządów i demokratycznych społeczeństw. We Wspólnocie Anonimowych Alkoholików wolność osobista ma ogromne znaczenie. Dla przykładu, każdy alkoholik staje się członkiem Wspólnoty, kiedy powie „Tak”; nie możemy zabrać mu prawa do przynależenia. Również, nie możemy zmusić naszych członków do wierzenia w cokolwiek, czy płacenia za cokolwiek. W rzeczywistości mamy zagwarantowane olbrzymie przywileje i swobody jeżeli chodzi o głos mniejszości. Kiedy przyjrzymy się naszym służbom światowym, przekonamy się, że również tutaj znalazła szerokie zastosowanie nasza wiara w mniejszości. Zgodnie z Tradycją Drugą, sumienie grupy jest najwyższym autorytetem dla służb światowych AA, i zawsze nim pozostanie w ważniejszych sprawach nas dotyczących. Niemniej jednak grupy AA doszły do wniosku, że dla celów służb światowych, „sumienie grup AA" jako całość ma pewne ograniczenia. Nie może działać bezpośrednio w kwestii wielu spraw związanych ze służbą, ponieważ nie może być odpowiednio poinformowane o pojawiających się problemach. Prawdą jest również to, że w burzliwych czasach sumienie grupy nie zawsze jest najlepszym przewodnikiem, ponieważ, okresowo, takie niepokoje mogą uniemożliwiać jego prawidłowe lub mądre funkcjonowanie. W czasie, gdy sumienie grupy nie może lub nie powinno działać bezpośrednio, kto działa w jego imieniu?
Część druga Tradycji Drugiej dostarcza odpowiedzi, stwierdzając, że przywódcy AA są „zaufanymi sługami". Słudzy ci muszą być zawsze gotowi do wykonania na rzecz grup tego, czego grupy oczywiście nie mogą lub nie powinny same wykonywać. Wynika z tego, że ci słudzy są zobowiązani do korzystania ze swoich informacji i osądu; czasami wręcz do działania sprzecznego z opinią niepoinformowanej lub stronniczej grupy.
W działaniach światowych służb można zauważyć, że AA często zdaje się na nieliczną, ale faktycznie wykwalifikowaną mniejszość – ponad stu członków Ogólnej Konferencji Służb – aby działała jako sumienie grup AA w większości spraw związanych ze służbą. Tak jak inne wolne społeczności, musimy zaufać naszym sługom, wiedząc że nawet w wysoce nieprawdopodobnym przypadku nie wywiązania się przez nich ze swoich obowiązków, nadal mamy wystarczające możliwości, by ich odwołać i zastąpić.
Powyższe uwagi pokazują, w sposób przybliżony, troskę AA o zapewnienie swobody i ochrony pojedynczych członków, jak również gotowość całej wspólnoty do zaufania, że zdolni i sumienni słudzy będą wszyscy miarę swoich możliwości działać dla nas wszystkich. Ponieważ byliśmy obdarzani tego rodzaju zaufaniem przez wiele lat, jestem pewien że wielu weteranów AA, chciałoby abym do swoich wyrazów wdzięczności dołączył również płynące od nich.
W 1951 r., kiedy Ogólna Konferencja Służb zaczęła eksperymentalnie funkcjonować, takie obdarowywanie zaufaniem było już najważniejszą praktyką w życiu AA. Przygotowując zarys Karty naszej Konferencji, naturalnie zaopatrzyliśmy ten dokument w warunki zapewniające ochronę i poszanowanie dla praw mniejszości. Można to zobaczyć np. w opartej na „Trzech Legatach” metodzie wyboru Delegatów. O ile kandydat większości nie uzyska dwóch-trzecich głosów na Konferencji Intergrupy lub Regionu, musi umieścić kartkę ze swoim imieniem w kapeluszu razem z jednym lub kilkoma kandydatami reprezentującymi głos mniejszości. Przy ciągnięciu losów, kandydaci mniejszości mają jednakową szansę jak kandydat większości.
Mówiąc dokładnie, demokracja opiera się na woli większości, bez względu na to jak duża może ta większość być. Tak więc, czyniąc specjalne ustępstwa na rzecz uczuć i często demonstrowanej mądrości mniejszości, czasami sporadycznie odrzucić chwalebną zasadę demokracji przy podejmowaniu ostatecznej decyzji przez przyjęcie wyniku głosowania zwykłą większością. Niemniej jednak, przekonaliśmy się, że oparta na Trzech Legatach metoda wyboru Delegatów bardzo wzmocniła ducha demokracji wśród nas. Scementowała się jedność, wzrosła współpraca, i z chwilą wyboru Delegata żadna niezadowolona mniejszość nie ma podstaw do kwestionowania jego wyboru. Zwiększenie faktycznego ducha demokracji poprzez okazanie szacunku dla głosu mniejszości jest, jak sądzimy, lepsze niż ślepe trzymanie się zasady, która narzuca nieograniczoną dominację dzięki niewielkiej większości podczas głosowania.
Weźmy inny przykład: nasz szacunek dla postawy mniejszości, połączony z pragnieniem jedności i pewności, często zmusza Ogólną Konferencję Służb AA do wnikliwych debat nad ważnymi zagadnieniami dotyczącymi kierunków działania, pod warunkiem, że nie ma konieczności natychmiastowego, bądź szybkiego podejmowania decyzji. Konferencja wielokrotnie nalegała na kontynuowanie dyskusji, nawet w takich przypadkach gdzie bez problemów można było uzyskać większość dwóch-trzecich głosów. Taka niewymuszona, tradycyjna praktyka jest dowodem istnienia zdrowego rozsądku i wyrazem szacunku dla punktu widzenia mniejszości. Poza przypadkami, gdy było to absolutnie nie do uniknięcia, Konferencja zazwyczaj powstrzymywała się od podjęcia ważnych decyzji w jakiejkolwiek sprawie, nie uzyskując większości dwóch-trzecich głosów.
Ten sam rodzaj podejścia do roli mniejszości można znaleźć w zapisach Karty, według których żaden wynik głosowania Konferencji nie może być uznawany za wiążący dla Rady Powierników, o ile w głosowaniu nie uczestniczyło kworum dwóch-trzecich Konferencji. Daje to Powiernikom prawo weta w tych przypadkach, kiedy większość nie jest duża. Dzięki temu, Powiernicy – o ile taka jest ich wola – mogą nalegać na kontynuowanie dyskusji, aby wykluczyć podjęcie decyzji pochopnie lub pod wpływem emocji. W praktyce Powiernicy rzadko korzystają z tej możliwości. Częściej, podążają za głosem zwykłej większości Delegatów, zwłaszcza w tych przypadkach, kiedy nie ma potrzeby podjęcia natychmiastowych działań w ważnych sprawach. Ale to do nich należy ostateczna decyzja czy zawetować głos zwykłej większości, czy się do niej dołączyć. Potwierdza to ponownie konstruktywną wartość obdarzonej zaufaniem mniejszości.
Wierzę, że jeżeli do tak szczodrego uznania przywilejów mniejszości dołączymy teraz Prawa „Apelacji” i „Petycji”, oznaczać to będzie stworzenie wszystkim mniejszościom, czy to grupom czy poszczególnym członkom, możliwości wykonywania swoich związanych ze służbą światową obowiązków z pełnym zaufaniem, zgodnie i dobrze.
Ponad sto lat temu przybył do Ameryki młody szlachcic De Toqueville, by przyjrzeć się młodej Republice. Chociaż wielu spośród jego przyjaciół zginęło i straciło majątki podczas Rewolucji Francuskiej, De Toqueville był oddanym wielbicielem demokracji. Jego pisma o rządzie powstałym z woli ludzi i dla ludzi to klasyka, która nigdy nie była studiowana wnikliwiej niż obecnie.
W swoich rozważaniach dotyczących polityki, De Toqueville twierdził, że największym zagrożeniem dla demokracji zawsze będzie „tyrania" apatycznych, samolubnych, niedoinformowanych, lub zagniewanych większości. I jak sądził, jedynie szczerze oddani sprawom społeczeństwa, gotowi chronić i dbać o interesy mniejszości, liczący się z ich opinią, mogli zagwarantować istnienie wolnego i demokratycznego społeczeństwa. W obecnych czasach, wszędzie w otaczającym nas świecie panuje tyrania większości, lub co gorsza tyrania sprawowana przez bardzo małe mniejszości posiadające absolutną władzę. De Toqueville nie zaakceptowałby żadnej z nich, a my, członkowie AA możemy się z nim całym sercem zgodzić.
Wierzymy, że duch demokracji w naszej Wspólnocie i w światowej strukturze służb przetrwa, pomimo przeciwnych sił, jakie niewątpliwie będą nadal nam zagrażać. Na szczęście, nie musimy utrzymywać rządu, który wymusza poszanowanie prawa przez stosowanie kar. Jedyne, co musimy, to zachowanie struktury służb zgodnej z naszymi Tradycjami, kształtującej i kierującej naszymi działaniami, i zapewniającej niesienia posłania do tych, którzy wciąż jeszcze cierpią.
Wierzymy, że nigdy nie poddamy się tyranii, czy to większości czy mniejszości, pod warunkiem że będziemy ostrożnie określać relacje między nimi i sprawować światowe służby w duchu naszych Dwunastu Kroków, Dwunastu Tradycji i naszej Karty Konferencji, w której, ufam, że pewnego dnia umieścimy te tradycyjne Prawa „Apelacji” i „Petycji”.
Koncepcja VI
W imieniu AA jako całości, Rada Powierników ponosi główną odpowiedzialność za utrzymanie służb światowych i, zwyczajowo, do niej należy ostateczna decyzja w ważnych kwestiach dotyczących działania służb i finansów. Ale Konferencja uznaje też, że główna inicjatywa i odpowiedzialność za większość tych spraw, powinna należeć do Powierników Konferencji, podczas gdy pełnią służbę jako Rada Powierników Anonimowych Alkoholików.
Tak jak w przypadku grup AA, które nie będą w stanie skutecznie wpływać na światowe sprawy AA dopóki nie przekażą Konferencji znacznej części czynnej władzy i odpowiedzialności, tak samo z kolei Konferencja musi przekazać szeroki zakres władzy administracyjnej Radzie Powierników, po to by jej członkowie mogli działać swobodnie i skutecznie podczas przerw między Konferencjami.
Ta niezbędna Powiernikom swoboda działania rodzi kilka ważnych pytań. * Oprócz Konferencji, Rada Powierników AA powinna być najbardziej wpływową grupą światowych sług, jaką posiadamy. Dlatego będziemy musieli uważnie rozważyć, jaki rodzaj i zakres władzy, odpowiedzialności, przywództwa, i status prawny muszą posiadać Powiernicy, by móc jak najskuteczniej działać w przyszłych latach. Będziemy zmuszeni przejrzeć i być może wnieść drobne poprawki do sposobów wybierania Powierników. Będziemy musieli wyraźnie sprecyzować, jakie umiejętności zawodowe i finansowe będą potrzebne by zapewnić właściwe zarządzanie. Tylko w ten sposób możemy zapewnić Radzie trwałą zdolność do przewodzenia w przyszłości. Ponadto, aby uniknąć ciągłego zamieszania, konieczne będzie jednoznaczne określenie relacji między Powiernikami i Konferencją oraz między Powiernikami i spółkami służb – A.A. World Services, Inc. (włącznie z AA Publishing) i naszym miesięcznikiem AA Grapevine Inc. Ogólnie rzecz biorąc, relacje te są już ujęte w Karcie Konferencji, a częściowo zostały omówione na poprzednich stronicach. Niemniej jednak, nadal istnieje konieczność szczegółowego przyjrzenia się im.
Nie ma, oczywiście, potrzeby tworzenia jakiegoś sztywnego wzorca. Obojętnie jak zadawalające i właściwe mogą obecnie wydawać się te ustalenia, przyszłość może wykazać mankamenty, z których dzisiaj nie zdajemy sobie sprawy. Nowe realia mogą stworzyć potrzebę wprowadzenia poprawek lub wręcz istotnych zmian. Jest to powód, dla którego Karta Konferencji naszych służb może być w dowolnym momencie zmieniona przez samą Konferencję. Trzeba jednakże przypomnieć, że obecny kształt naszej całej struktury, włącznie ze statusem Rady Powierników AA, jest wynikiem olbrzymiego doświadczenia, którego opisanie i wyjaśnienie jest celem niniejszego opracowania. Kiedy nasz cel zostanie osiągnięty, w przyszłości nie staniemy się ofiarami ignorancji, wiodącej do wprowadzania pochopnych lub niemądrych poprawek.
I nawet, jeżeli pewnego dnia wprowadzimy zmiany, które niestety okażą się niewypałem, to doświadczenie przeszłości nie pójdzie na marne. Te Koncepcje będą mogły zostać wykorzystane, jako podstawa bezpiecznego powrotu.
Przyjrzyjmy się, zatem, bardziej wnikliwie potrzebie szerokiej administracyjnej swobody dla członków Rady Powierników.
Jak już powiedziano, Karta Konferencji (oraz Karta Rady Powierników i jej statut) zapewniła naszym Powiernikom szeroki zakres swobody działania.
Te zapisy Karty dodatkowo wzmocniliśmy przyznając wszystkim ciałom służebnym, oczywiście włącznie z Powiernikami, tradycyjnych Praw „Decyzji”, „Udziału” i „Apelacji”. Uważne przyjrzenie się tym wynikającym z prawa i tradycji prawom, nie pozostawi wiele wątpliwości co do tego, jakie są faktyczne administracyjne obowiązki Powierników; nie można również powątpiewać, że ich władza w tej dziedzinie jest naprawdę duża.
Co sprawia, że Powierników obdarowuje się tak dużą swobodą oceniania i działania? Odpowiedź brzmi, że my, członkowie AA, obarczamy przede wszystkim ich odpowiedzialnością za działalność wszystkich służb: A.A. World Services, Inc. (włącznie z A.A. Publishing) i The A.A. Grapevine, Inc.. Obydwie spółki (stan z roku 1960) mają łączne wpływy globalne wynoszące prawie pół miliona dolarów rocznie.1
Nasi Powiernicy odpowiadają również za ogólnoświatowe relacje AA ze społeczeństwem. Oczekuje się także od nich kierowania tworzeniem polityki AA i jej właściwym realizowaniem. Są czynnymi strażnikami naszych Dwunastu Tradycji. Powiernicy są bankierami AA. Ponoszą całkowitą odpowiedzialność za inwestowanie i wykorzystanie znacznej ilości rezerwy finansowej. Szeroki zakres ich działań będzie obszernie omówiony w rozdziale poświęconym Koncepcji XI, w którym opisanych jest pięć2 stałych komisji Powierników.
Chociaż Powiernicy muszą zawsze działać pod uważną obserwacją, przewodnictwem i czasami ukierunkowaniem Konferencji, jest niewątpliwie prawdą, że nie ma nikogo innego oprócz Powierników i posiadanych w całości przez nich spółek, kto mógłby wyrazić swoją opinię i zająć się tak dużą liczbą transakcji, jaka jest dzisiaj udziałem wszystkich służb światowych. Biorąc pod uwagę tak olbrzymią odpowiedzialność, oni muszą siłą rzeczy posiadać odpowiednią władzę i przywództwo, by się z niej wywiązać. Powinniśmy także zdać sobie sprawę, że kierowanie światowymi służbami, to przede wszystkim polityka i prowadzenie działalności. Oczywiście, nasz cel jest zawsze duchowy, ale ten cel służby może być osiągnięty jedynie za pomocą skutecznego prowadzenia interesów. Nasi Powiernicy muszą funkcjonować prawie tak samo, jak dyrektorzy wszystkich dużych spółek handlowych. Muszą posiadać odpowiednią władzę, by naprawdę zarządzać i prowadzić interesy AA. Jest to podstawowe dla spółek pojęcie, na jakim opiera się struktura naszych światowych służb. Celowo wybraliśmy formę spółki zamiast modelu instytucjonalnego lub rządowego, ponieważ dobrze wiadomo, że spółka jest dużo lepszym tworem, jeżeli chodzi o administrowanie polityki i interesów.
Od dołu do samej góry, nasza cała struktura służb faktycznie przypomina działanie dużej spółki. Grupy AA są akcjonariuszami; Delegaci są ich reprezentantami lub pełnomocnikami na „corocznym zebraniu”; członkowie Rady Powierników są faktycznymi dyrektorami „spółki holdingowej”. A ta spółka holdingowa, czyli Rada Powierników, rzeczywiście posiada i kontroluje „filie”, które są czynnymi wykonawcami służb światowych.
Ta bardzo realistyczna analogia sprawia, że jeszcze bardziej ewidentny staje się fakt, że tak jak w każdym innym zarządzie, nasi Powiernicy muszą posiadać odpowiednio duży zakres władzy, jeżeli mają skutecznie kierować głównymi światowymi sprawami Anonimowych Alkoholików.
1 W 1994r. wpływy A.A. World Services i The Grapevine wyniosły prawie dwanaście milionów.
2 Obecnie istnieje jedenaście stałych komisji.
28
LXVI