Juliusz Słowacki Lambro.pdf

(306 KB) Pobierz
Lambro, powstańca grecki.
Powieść poetyczna w 2
pieśniach
Juliusz Słowacki
Księgarnia Polska, Lwów, 1894
Pobrano z Wikiźródeł dnia 19.12.2016
LAMBRO
POWSTAŃCA GRECKI
POWIEŚĆ POETYCZNA
W 2 PIEŚNIACH.
Pieśń pierwsza
Pieśń druga
Tekst jest
własnością publiczną
(public
domain).
Szczegóły licencji na stronie
autora:
Juliusz Słowacki.
PIEŚŃ PIERWSZA.
. . . . . . Should we again provoke
Our stronger, some worse way his wrath may find
To our destruction; if there be in hell
Fear to be worse destroy'd . . . . . .
MILTON.
I.
Falo błękitna kołysz łódkę Greka,
Niech mu po morzu ściele xiężyc złoty
Ścieżki obłędne, niech przed nim ucieka
Gdy po téj drodze puści żaglów loty;
Kołysz go falo, i łódkę Majnoty
W samotną morza obłąkaj krainę,
I tam mu powiédz: ja nosiłam floty
Na moich skrzydłach, aż pod Salaminę;
Płynęłam taką, jaką dzisiaj płynę.
 W
Archipelagu zanieś go ostrowy.
Tam góry chmurą owiane błękitną,
Na górach kolumn potrzaskane głowy:
Nad nimi wiecznie kwitnie laur różowy,
Pomarańczowe drzewa wiecznie kwitną,
I śniegiem kwiatów zasypują gruzy.
A ludzie — cierpią, że umrzéć nie śmieli;
Twarz ich boleści rysem naznaczona.
Gdyby tu błysnął dawny wzrok Meduzy,
Gdyby ci ludzie jak są skamienieli,
Ileż by nowych posągów przybyło
Łamanych wiecznym bolem Laokona.
Tu nad pomników i ludzi mogiłą,
Xiężyc posępny płynie co wieczora.
Gdy góry światłem błękitném przeniknął,
Mgły zasłonami doliny ośnieżył,
Szuka posągów, które widział wczora,
Do których twarzy wiekami przywyknął;
Blady — jak starzec co na ziemi przeżył
Zagasłe, mrące co dnia dzieci koło;
Gdy wszyscy padną, gdy ostatni padnie.
Tak ma wiekami wyniszczone czoło,
Że się nie chmurzy żalem, ani bladnie,
I nikt cierpienia z twarzy nie odgadnie.
II.
 Archipelagu
wysp wieniec różowy,
Lekkich kaików przerżynają wiosła.
Jak dawne Nimfy tak dziś te ostrowy,
Przed Tureckiémi uciekając gwałty,
Odmienne piérwszym biorą na się kształty.
Jak niegdyś Dafne w liść lauru porosła,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin