Wołyń w krwi i w pamięci.pdf

(39 KB) Pobierz
Wołyń w krwi i w pamięci
Podczas II wojny światowej naród polski był ofiarą trzech masowych ludobójstw – niemieckiego,
sowieckiego i ukraińskiego. O tym ostatnim Polacy wiedza stosunkowo najmniej. Ponieważ przez
wiele lat była blokada władzy komunistycznej o tym, co się rozegrało na Wołyniu i w Galicji. Po 1989
roku politycy i media nie stanęli na wysokości zadania i dla iluzorycznych korzyści w stosunkach z
Ukrainą przemilczali zbrodnię, a nawet próbowali zakrzyczeć tych, którzy domagali się prawdy.
Dlatego wiedza społeczeństwa o wydarzeniach na Wołyniu jest znikoma, albo żadna. Ten brak
wypełnia książka poświęcona pamięci naszych Rodaków, ofiar terroru, który siali ukraińscy
nacjonaliści - napisała we wstępie do książki Joanny Wieliczki-Szarkowej, Wołyń we krwi 1943 Ewa
Siemaszko. Autorka skupia się na przeszłości Wołynia i tle historycznym sąsiedztwa
polsko-ukraińskiego. Dużo uwagi poświęca narodzinom zbrodniczej ideologii ukraińskich
nacjonalistów. Cytuje ich wypowiedzi niepozostawiające wątpliwości co do tego, że ludobójstwo
wołyńskie było czystką etniczną, a nie „konfliktem” między Polakami a Ukraińcami. Rozdziały
opisujące przeszłość Wołynia, działania ukraińskich nacjonalistów w latach 1918-1919, losy Wołynia
przez XX-lecie międzywojenne w ramach II Rzeczpospolitej czy zbrodnie ukraińskich nacjonalistów
we wrześniu i październiku 1939 roku są niejako preludium do tego co jest głównym tematem książki
– do rzezi wołyńskiej 1943 roku. Tej zbrodni ludobójstwa, dokonanej przez nacjonalistów ukraińskich
na Polakach w okresie od lutego 1943 do lutego 1944. Historycy szacują, ze zginęło wtedy od 60 do
200 tys. Polaków, a kolejne 60 tys. Polaków zamordowali ukraińscy nacjonaliści na terenie
Małopolski Wschodniej. Apogeum ludobójstwa przypadło na niedzielę 11 lipca 1943 roku, kiedy to
zaatakowano kilkadziesiąt polskich wsi i w najokrutniejszy sposób wymordowano zgromadzonych w
katolickich świątyniach modlących się Polaków. Autorka ukazuje teren na którym rozegrała się
tragedia, sprawców, przebieg zbrodniczej depolonizacji i stan po zbrodni. Ocenia działania Armii
Krajowej w zakresie samoobrony ludności polskiej na Wołyniu. Nie szczędząc krytyki najwyższemu
dowództwu AK za to, że nie wsparło organizacji na Wołyniu posiadaną bronią. Przeznaczając
posiadane środki na planowaną i jak się później okazało bezsensową akcję „Burza”. Wspomina
również o powojennych losach ukraińskich rzeźników Polaków. Książka jest pozycją dobrze
udokumentowaną i niezwykle cenną z punktu widzenia czytelnika zainteresowanego losami Polaków
na Wołyniu.
Joanna Wieliczka-Szarkowa, Wołyń we krwi 1943, Wydawnictwo: AA , Kraków 2013.
MM
Zgłoś jeśli naruszono regulamin